Do zarejestrowanej sytuacji doszło na jednej z warszawskich ulic. Kierująca autobusem miejskim zatrzymała się przed przejściem dla pieszych, żeby przepuścić dziewczynkę poruszającą się na hulajnodze do szkoły.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W tym samym czasie lewym pasem przejeżdżał biały Seat Ibiza o nadwoziu kombi. Kierowca wjechał prawdopodobnie ze zbyt dużą prędkością na pasy i nawet się nie zatrzymał. Gdyby nie błyskawiczna reakcja dziewczynki, która zatrzymała się o ułamek sekundy przed samochodem, mogło dojść do tragedii. Na szczęście odruchowo spojrzała na swoją lewą stronę po minięciu autobusu i w ostatniej chwili zatrzymała się.
Co ważne, wbrew pozorom dziewczynka poruszała się prawidłowo. Od zeszłego roku obowiązują nowe przepisy, które doprecyzowują kwestię przejeżdżania przez pasy dla pieszych. Hulajnoga bez napędu elektrycznego może w ten sposób poruszać się po przejściu.
Gdyby dziewczynka jechała elektryczną hulajnogą, musiałaby przeprowadzić urządzenie przez przejście, ponieważ takim pojazdom nie wolno jeździć wzdłuż po przejściu dla pieszych.
Z opisu filmu dowiadujemy się, że kierująca autobusem rozmawiała z dziewczynką bezpośrednio po zdarzeniu. Dziecko poinformowało, że nic się nie stało i pojechało dalej do szkoły. Po chwili autobus podjechał do Seata, który zatrzymał się kilkadziesiąt metrów dalej, ale kierująca samochodem osobowym nie zareagowała na uwagi z autobusu.
Nagranie oraz opis całej sytuacji trafiły w ręce policji. Prawdopodobnie sprawa trafi do sadu, a kierowca Seata musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami, a nawet zatrzymaniem prawa jazdy. Nagranie wzbudziło wiele kontrowersji. Pod postem pojawiło się kilkaset komentarzy. Poniżej prezentujemy te najbardziej łagodne
Kurczę, dobrze, że sprawa została zgłoszona na policję. Na naszych drogach nie ma miejsca dla takich kierowców to są zabójcy! Mam nadzieję, że kierowca zostanie porządnie ukarany.
To jest potencjalny morderca ponowny egzamin i 50 tys. na lepsze oznaczenie przejścia to jest tez teren zabudowany i tam nie było na pewno 50 karać
7:30 rano daje sobie rękę obciąć, że jedna ręka w telefonie była. O tej godzinie 75% ludzi, których mijam albo patrzy sobie w krocze albo właśnie w telefon pod kierownicą.