Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Aby można było dobrze sprzedawać nowe samochody, to musi być dobra relacja pomiędzy siecią dealerską a importerem samochodów. Jak to obecnie wygląda postanowiły zbadać EY i DCG.
Średnio dealerzy oceniają współpracę na 3,20 punktów i jest to obecnie druga najniższa ocena w historii badań. W stosunku do ubiegłego roku wynik ten jest gorszy o 0,09 pkt. Znalazło to też odzwierciedlenie w opinii o markach.
W 26 markach, które były brane pod uwagę, aż 17 marek zostało ocenionych gorzej, a tylko 8 lepiej.
Na pierwszym miejscu wśród dealerów zajęło Volvo. Jest to powrót po dekadzie przerwy. Pierwsze miejsce zajmowało w latach: 2007, 2010, 2011 i 2013. Tegoroczne badanie dało szwedzkiej marce wynik 4,39 pkt. i jest to najwyższy wynik. Tylko Maździe udało się pięć razy był na szczycie.
Na drugim miejscu znalazła się Toyota z niewielkim spadkiem. Na trzecim Mercedes, który odrobił straty (w zeszłym roku był na szóstym miejscu). Za podium znalazła się Kia, a za nią Audi z najgorszym wynikiem w historii, ale teraz najlepszym z całej grupy Volkswagena.
W tym roku pod uwagę po raz kolejny wzięto segment samochodów dostawczych do 3,5 t. Tutaj pierwsze miejsce zajęła Toyota, drugie Mercedes. Dalej było Renault, Ford (które odnotowały spadki w stosunku do zeszłego roku). Później znalazło się Iveco i Volkswagen, które utrzymały mniej więcej swoje pozycje.
Kolejne badanie za rok. Pytanie czy niepewnych czasach dealerzy zmienią spostrzeganie importerów.