Z powodu kradzieży w Polsce wyrejestrowano 7098 pojazdów z grupy aut osobowych i dostawczych do 6 ton. Jak podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, to o 2,7 proc. więcej niż rok wcześniej, ale jednocześnie to zaledwie 0,03 proc. liczącego około 21 milionów aut parku samochodów osobowych i dostawczych. Na przestrzeni 4 ostatnich lat statystyki były do siebie zbliżone. W 2018 było to 6844 szt., w 2019 – 6978 szt. Można zatem mówić o "stabilizacji" w tym zakresie, zwłaszcza że rekordowe kradzieże odnotowano w 1999 roku, kiedy liczba ta wynosiła 71 543 sztuk. Więcej artykułów o szeroko pojętej motoryzacji znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.
Najwięcej kradzieży w 2021 roku odnotowano na Mazowszu. To 2 848 skradzionych aut i 40-procentowy udział w krajowych kradzieżach. Jak łatwo się domyślić najwięcej przypadków odnotowano w Warszawie, gdzie skradziono 1801 aut, czyli 26,9 proc. całego rynku. Na drugim biegunie uplasowało się województwo opolskie, gdzie skradziono 58 pojazdów.
Najczęściej łupem złodziei padały jak na razie Toyoty (950 szt.). na drugim miejscu uplasowały się BMW (522 szt.). z kolei wśród modeli to najpopularniejsza okazała się pod tym względem Toyota Corolla (214 szt.), Toyota RAV4 (198 szt.) oraz Hyundai Tuscon (192 szt.). Co ciekawe, na wysokiej czwartej pozycji uplasował się Mitsubishi Outlander (178 szt.). Lider analogicznego zestawienia sprzed roku, a także wieloletni król importu, czyli Audi A4, tym razem zajął piąte miejsce (177 szt.). Jak podają eksperci rynkowi większość pojazdów rozbierana jest na części.
Proceder kradzieży pojazdów cały czas jest obecny w naszym kraju. Z różnym natężeniem i pewną sezonowością, ale jednak – powinniśmy się martwić i pojazdy, które zostawiamy nawet na strzeżonych parkingach. Z biegiem lat złodzieje wyposażyli i wyszkolili się w przywłaszczaniu nawet najlepiej fabrycznie zabezpieczonych pojazdów, a plaga kradzieży poszczególnych podzespołów na tzw. „zamówienie" w czasie niedoboru półprzewodników przybrała na sile
– podkreśla Kamil Jakacki, dyrektor sprzedaży i rozwoju Cartrack Polska.
Złodzieje zaczynają szukać coraz bardziej wyrafinowanych metod. Jeszcze nie tak dawno popularny był zabór mienia na tak zwaną walizkę. W prosty sposób osoby dokonywały skanowania naszego kluczyka i jak nigdy nic wsiadały do naszego auta jak do swojego. Równie wyrafinowane były metody oznaczania pojazdu. Jak już wcześniej informowaliśmy coraz popularniejsza staje się metoda na kartkę. Złodzieje zostawiają za tylną wycieraczką pojazdu zaparkowanego przodem białą kartkę A4. Ta zasłania część szyby i część widoku do tyłu.
Kierowca o jej obecności orientuje się jednak dopiero wtedy, gdy wrzuca bieg wsteczny i spojrzy w tylną szybę. Odruchowe jest wtedy wyjście z auta by takową kartę wyjąć zza wycieraczki, często nie wyłączając silnika. Wtedy jego miejsce za kierownicą zajmuje złodziej, zamyka drzwi, rygluje zamki i po prostu odjeżdża samochodem. Dotychczas częstymi metodami były na stłuczkę, przebitą oponę, hałasujący drut czy butelkę w nadkolu.
Biorąc pod uwagę wyrafinowanie złodziei warto zawczasu zabezpieczyć samochód. Jedną z opcji jest zastosowanie dedykowanych systemów alarmowych, które wymagają weryfikacji użytkownika przed uruchomieniem pojazdu. Nieautoryzowane włączenie będzie od razu odnotowane w centrali.
Aby skutecznie chronić swój pojazd nie wystarczy polegać na producenckich rozwiązaniach – warto sięgnąć po technologię, która umożliwia stworzenie wirtualnej strefy ochronnej dookoła pojazdu. Takim rozwiązaniem jest choćby CarWatch – to uzupełnienie alarmu samochodowego, a jednocześnie technologicznie zaawansowane rozwiązanie, dzięki któremu z poziomu telefonu i specjalnej aplikacji aktywujemy ochronę pojazdu przed nieautoryzowanym włączeniem silnika i ruchem. W połączeniu z Całodobowym Centrum Obsługi Klienta dzięki CarWatch zyskujemy prosty, intuicyjny i dyskretny sposób zabezpieczenia pojazdu i tego, co się w nim znajduje, gdy samochód jest pozostawiany w łatwo dostępnych miejscach, lub na dłuższy czas bez kontroli, na przykład w związku z wyjazdem na urlop
– komentuje Kamil Jakacki.
Zanim jednak będziemy musieli używać tego typu systemów alarmowych warto zawczasu pamiętać o dwóch podstawowych rzeczach: zdrowym rozsądku i dobrym autocasco. Choć to drugie rozwiązanie nie należy do najtańszych to warto w nie zainwestować zwłaszcza posiadając nowe auto, zwłaszcza że nadal zdarzają się kradzieże może jeszcze nie aut w dużej liczbie, ale kół czy katalizatorów. W dużych miastach stała się to nieledwie plaga. Zuchwałośc w tej kwestii wynika z faktu, że jest to – Niskie ryzyko i wysokie zyski to też powody, dla których złodzieje dziś kradną nie tylko koła, ale też np. katalizatory. Warto o tym pamiętać.
W efekcie doczekaliśmy czasów, w których znowu trzeba się plinować. Choć jeszcze nie ma tragedii, jeżeli chodzi o kradzieże aut – biorąc pod uwagę statystyki – tak nie wiadomo czy niedługo to się nie zmieni. Braki w dostawach aut, coraz wyższe ceny to tylko niektóre z argumentów, które mogą ponownie pobudzić chęć nielegalnego handlowania pojazdami.