e-TOLL na A2 i A4. Podano, ilu kierowcom skarbówka wlepiła 500 zł. "To niemożliwe"

Na 20 milionów przejazdów złapano na A2 i A4 tylko 1683 kierowców, którzy nie zapłacili za przejazd. Albo Polacy są tak uczciwi, albo system jest dziurawy. Tę drugą opcję wskazują niektórzy eksperci.

Pod koniec zeszłego roku z dwóch polskich autostrad zniknęły szlabany. Chodzi oczywiście o A2 Konin - Stryków (ok. 99 km) oraz A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica (ok. 162 km). GDDKiA zapowiadała, że na obu odcinkach będzie teraz znacznie szybciej i wygodniej, a kierowcy nie będą już musieli stać w kolejkach, żeby opłacić przejazd. Ruch ma być znacznie płynniejszy, ponieważ nikt nie będzie się musiał zatrzymywać na bramkach. Co ważne, nie ma już możliwości dokonania opłaty w okienku na samej autostradzie.

Zobacz wideo Wypadek na autostradzie w Czechach. Zderzyło się 20 samochodów osobowych i 16 ciężarówek

e-TOLL na A2 i A4. Kierowcy grozi 500 złotych kary

I to właśnie sposób opłat budzi tak duże kontrowersje wśród kierowców. e-TOLL to dla wielu wciąż czarna magia, a wielu z nas po prostu nie wie, jak zapłacić za przejazd. Największą popularnością cieszą się bilety, które można kupić na stacjach benzynowych Orlen i Lotos. Na stronie głównej gazety.pl znajdziesz więcej porad dla kierowców na wakacyjne wyjazdy.

Podobnie jak w przypadku nieopłacenia parkowania czy jazdy komunikacją miejską bez biletu za brak opłacenia przejazdu autostradą kierowcom grożą mandaty, a dokładnie wezwania do wniesienia opłaty dodatkowej. Termin płatności wynosi 14 dni, a kara - 500 zł. Ministerstwo Finansów kupiło 102 samochody marki Ford. Trafiły na służbę do Krajowej Administracji Skarbowej, ponieważ to właśnie ona sprawdza kierowców.

Z dużej chmury mały deszcz?

Obawy zagubionych kierowców na razie wydają się przesadzone. "Rzeczpospolita" dotarła do statystyk. Wynika z nich, że na A2 i A4 złapano ponad 1600 kierowców. Dużo? Niekoniecznie.

Zaledwie 1683 auta jadące bez opłaty za autostradę złapali funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli na drodze na A2 i A4 w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy funkcjonowania nowego systemu. Kolejnych blisko ćwierć tysiąca aut jadących bez biletu namierzył automatyczny system kamer

- czytamy w "Rz". Do tych wspomnianych 1683 dojdą przypadki, które trafiły do Izby Skarbowej w Łodzi (ta zajmuje się osobówkami) i GITD (ciężarówki). Izba podaje, że wpłynęły do niej 243 informacje o naruszeniach. Są analizowane.

To wyjątkowo mała liczba, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w tym czasie na objętych e-TOLL odcinkach A2 i A4 zarejestrowano 20 milionów przejazdów. Możliwości są dwie. Albo polscy kierowcy są wyjątkowo zdyscyplinowani i udało im się opanować e-TOLL, albo... system jest dziurawy. I to na to zwracają uwagę niektórzy eksperci.

To po prostu niemożliwe - powiedział "Rz" Wiesław Szczepański, poseł Lewicy i członek sejmowej Komisji Infrastruktury. - Wystąpię w tej sprawie z interpelacją, bo nie wierzę, że tak nikły procent przypadków nieopłaconych przejazdów jest ujawniany przez służby.

Będziemy teraz uważnie śledzić. Odpowiedź na interpelację posła może być bardzo ciekawa. e-TOLL to jeden z głównych tematów wśród polskich kierowców.

Więcej o: