Mirosław H. przed sądem. Były kosmonauta odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu

Ruszył proces generała Mirosława H., który w zeszłym roku został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Generał i były polski kosmonauta tłumaczył przed sądem, że powodem jego stanu był zażywany lek zawierający etanol.

W tej sprawie Sąd Rejonowy w Gostyninie wydał wobec Mirosława H. kilka miesięcy temu wyrok nakazowy, ale jego obrońca złożył sprzeciw. W związku z tym sprawa musiała być ponownie rozpoznana. W środę ruszył proces generała, który nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa.

Więcej informacji na temat sytuacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mirosław H. wyjaśnił przed sądem, że przed zdarzeniem zażywał lek w syropie na problemy żołądkowe. Ostatnią porcję przyjął na 10-15 minut przed zatrzymaniem. Dodał, że dopiero później dowiedział się, że zawiera etanol.

Mirosław H. był zszokowany

Niedługo później w okolicach Gostynina policja zatrzymała do kontroli kierowcę Volvo. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że 80-letni gen. Mirosław H., były lotnik i kosmonauta, prowadził samochód w stanie nietrzeźwości.

Gen. Mirosław H. usłyszał zarzuty Polski kosmonauta miał 0,56 promila podczas jazdy autem. Nie zgadza się z wyrokiem

Pierwsze badanie alkomatem wykazało 0,27 mg/l, drugie 0,26 mg/l, trzecie - 0,10 mg/l, oraz czwarte - 0,11 mg/l i piąte badanie z wynikiem 0,14 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

Byłem zszokowany naprawdę
Nie mam świadomości, skąd się wziął ten alkohol, to znaczy, mogę się domyślać, że od tego leku, ale ja go przyjmowałem nie mając świadomości, że zawiera alkohol

- zeznawał przed sądem Mirosław H. Dopiero po zatrzymaniu przez policję sprawdził w internecie dane leku, który wcześniej zażywał - okazało się, że specyfik zawiera alkohol. Kierowca podkreślał przed sądem, że jest człowiekiem odpowiedzialnym, a jego zawód wymagał dyscypliny osobistej. Swoje podejście do alkoholu określił jako "okazjonalne". Na koniec dodał, że zażywa leki, które wykluczają spożywanie alkoholu.

Zobacz wideo

Rozprawa odroczona do 21 września

Podczas środowej rozprawy prokurator był nieobecny. Sąd wysłuchał zeznań policjanta, który zatrzymał kierowcę. Z relacji wynikało, że do zatrzymania doszło w trakcie służby, gdy jechał nieoznakowanym radiowozem. Zauważył wtedy Volvo zjeżdżające jednym kołem na pobocze. Dlatego postanowił zatrzymać kierowcę do kontroli.

Na rozprawie jako świadek pojawił się znajomy Mirosława H., który przekazał mu lek na problemy żołądkowe z domowej apteczki. Zeznawał, że jego gość nie spożywał w tym czasie alkoholu. Rozprawę odroczono do 21 września, ponieważ policjant, który po zatrzymaniu wykonywał badanie alkomatem nie pojawił się rozprawie z powodu zwolnienia lekarskiego.

Obrońca chce powołać biegłego

Obrońca Miroslawa H. złożył wniosek o powołanie do sprawy biegłego z zakresu toksykologii, który miałby ocenić, czy w wyniku spożycia leku mogło dojść do takiego stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, jak w kolejnych pięciu pomiarach wykonanych po zatrzymaniu jego klienta.

Biegły miałby odnieść się również do kwestii niepewności badań i kalibracji alkomatu, a także różnic we wskazaniach pierwszego i kolejnych badań tym urządzeniem. Sąd podejmie decyzję w sprawie wniosku obrony dopiero po przesłuchaniu nieobecnego światka, a także zwróci się do producenta leku, który zażywał Mirosław H. w celu nadesłania oryginalnej ulotki oraz opakowania wspomnianego specyfiku.