O sytuacji na polskich drogach szerzej opowiadamy również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Tunel pod Ursynowem jest elementem obwodnicy stolicy. Stanowi zatem kluczowy odcinek drogowy dla rozładowania ruchu w mieście. Niestety, długa prosta oddzielona od ruchu rowerzystów i pieszych stanowi kuszącą wizję sprawdzenia możliwości swojego pojazdu. Doskonale zdawano sobie z tego sprawę, zanim w ogóle oddano kierowcom ten fragment S2. W tunelu od razu ustawiono urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości. To jedna z najskuteczniejszych broni do walki ze zbyt szybko jeżdżącymi kierowcami.
Urządzenia rejestrujące mają kolor żółty. Do tego są świetnie oznakowane tablicami D-51a. I choć spokojnie można je zatem zauważyć, część kierowców nie zwraca na nie uwagi, ewentualnie na własnej skórze chce się przekonać, czy odcinkowy pomiar nie jest tylko niedziałającym straszakiem. To jednak poważny błąd. Błąd, o którym przekonał się nowy "rekordzista".
W tunelu obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h. To jednak, według słów Wojciecha Króla z Inspekcji Transportu Drogowego wypowiedzianych w Radiu dla Ciebie, nie przeszkadzało pewnemu kierowcy w osiągnięciu średniej szybkości na 190 km/h. To oznacza że jechał o 110 km/h powyżej wyznaczonego limitu.
To oznacza mandat w wysokości 2,5 tys. zł i dopisanie 10 punktów karnych do konta kierującego. I to też w przypadku, w którym inspektor ITD będzie miał dobry humor.
Za tak wysokie przekroczenie prędkości inspektor może odebrać kierującemu prawo jazdy i skierować sprawę do sądu. Stworzył on bowiem zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W sądzie pewnikiem stanie się zakaz prowadzenia pojazdów, a do tego grzywna wynosząca nawet 30 tys. zł. A to już brzmi naprawdę solidnie.
Oczywiście rekordzista z tunelu pod Ursynowem nie jest jedynym kierowcą ukaranym na tym odcinku. Do chwili obecnej urządzenia obsługiwane przez ITD zarejestrowały tam w sumie 27 tys. wykroczeń. I choć liczba jest spora, warto pamiętać że w tym samym czasie odcinkiem przejechało w sumie 11,5 miliona pojazdów. Mandaty dostało zatem zaledwie 0,23 proc. kierujących. Tak, ponad 99 proc. osób jeżdżących tunelem stosuje się do ograniczenia prędkości. I to widać też w innych statystykach. Jak na razie na odcinku nie doszło do zbyt wielu poważnych wypadków czy nawet kolizji.