Oszczędzanie za kierownicą powinniśmy rozpocząć od poprawy swojego stylu jazdy. W prosty sposób można znacząco obniżyć zużycie paliwa, co szybko odczujemy. Niższe spalanie to mniej wydanych pieniędzy. "Ekojazda" jednak kojarzy się źle, bo zwykle w poradnikach o tytule "jak jeździć, żeby samochód palił mniej?" znajdziemy naprawdę ekstremalne porady, które raczej do niej zniechęcają.
O cenach paliw (i nie tylko) piszemy codziennie na stronie głównej gazety.pl
Nie popadajmy jednak w skrajności - oszczędna jazda wcale nie musi oznaczać odbierania kierowcy przyjemności z prowadzenia samochodu. Najważniejsza jest płynność. Wystarczy trochę spokojniej ruszać, nie zwlekać przesadnie ze zmianami biegów i przewidywać sytuacje na drodze. Przykład? Widzisz czerwone światło, to odpuść gaz i spokojnie dojedź do skrzyżowania.
Wielu kierowców dynamicznie dojeżdża do skrzyżowania i hamuje w ostatniej chwili. Po co? Tego nie wiedzą nawet oni. Na pewno nie przekłada się to ani na oszczędność czasu, ani paliwa. Tylko trochę spokojniejsza i rozsądniejsza jazda może się przełożyć na obniżenie spalania o litr albo dwa.
Każdy samochód działa inaczej i jest inaczej zestrojony. Dlatego nie da się określić konkretnych wartości obrotów, kiedy powinniśmy wrzucać kolejny bieg. To zależy od naszego auta. Ogólna, zwykle prawidłowa, zasada mówi, że niskie obroty to niskie zużycie paliwa, a wyższe - wysokie.
Jednak zbyt szybkie wrzucanie biegów nie zawsze będzie korzystne. Czasem może przynieść odwrotne skutki. Samochód nie tylko będzie zużywał więcej paliwa. Męczący się na zbyt niskich obrotach silnik może ulec awarii. Co dokładnie się psuje opisaliśmy w bardziej technicznym poradniku:
Utrzymywanie silnika na niskich obrotach na najwyższych biegach ma sens, jeśli jedziemy po płaskim terenie ze stałą prędkością. Nie należy też zanadto przejmować się kontrolką sugerującą wrzucenie wyższego biegu. W niektórych samochodach takie sugestie działają naprawdę dobrze, ale w innych - już niekoniecznie. Traktujmy to jako wskazówkę, ale nie bierzmy za pewnik.
Warto za to słuchać jednostki napędowej i wychwytywać niepokojące drgania. Silnik zaczyna wydawać dziwne dźwięki, jakby miał się zadławić albo w ogóle zgasnąć. To pierwsze symptomy pracy poniżej bezpiecznej szybkości obrotowej.
Pokonując wzniesienie, warto zawczasu wrzucić niższy bieg. Auto uzyskuje optymalny moment obrotowy w określonym zakresie:
Katowanie jednostki poniżej bezpiecznej wartości obrotowej niekorzystnie wpływa na elementy robocze silnika oraz układu przeniesienia napędu. Próba gwałtownego przyspieszania, gdy na obrotomierzu wskazówka ledwo przekracza 1,5 lub 2, działa dokładnie odwrotnie, niż zakładaliśmy. Auto bardzo wolno nabiera prędkości, jeśli w ogóle, a do tego zużywa więcej paliwa i generuje niepotrzebne obciążenia dla części eksploatacyjnych silnika.
Nie bójcie się redukować biegów, kiedy samochód tego wyraźnie potrzebuje.
Za kierownicą najważniejsze jest znalezienie złotego środka. Przesadzanie ze zbyt niskimi obrotami wcale nie pomoże w zmniejszeniu zużycia paliwa. Tak samo, jak zbyt częsta dynamiczna jazda na wysokich.
Jeśli chodzi o obniżanie spalania, to kluczowa jest płynna jazda. Biegi? Zmieniamy wcześnie, unikając długotrwałej jazdy na wysokich obrotach, ale nie popadamy w skrajności.