Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Każdy kto jeździ autem powinien znać się na przepisach, w innym wypadku stanowi duże zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Zarazem nawet jeśli się zna przepisy i jeździ zgodnie z obowiązującymi normami prawa należy pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania wobec innych uczestników ruchu.
O zasadzie ograniczonego zaufania zapomniał pewien użytkownik hulajnogi z Olsztyna, który chociaż nie był sprawcą całego zdarzenia najbardziej ucierpiał.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 6 czerwca po godzinie 13 w rejonie skrzyżowania ul. Sikorskiego z ul. Synów Pułku w Olsztynie. Na owe skrzyżowanie został wezwany patrol policji do zdarzenia drogowego z udziałem osobowego hyundaia i hulajnogi. Na miejsce wysłana została również karetka, gdyż istniało ryzyko poważnych obrażeń u użytkownika hulajnogi.
Sprawcą całego zamieszania okazała się 60-letnia kobieta, która prowadziła samochód. Wjechała na skrzyżowanie skręcając w prawo za zieloną strzałką, która oznacza warunkowy przejazd za sygnalizator. Jednak nie ustąpiła pierwszeństwa 36-letniemu mężczyźnie, który poruszał się na wcześniej wspomnianej hulajnodze.
W efekcie, kobieta zahaczyła o mężczyznę, który to wywrócił się i doznał ogólnych potłuczeń i otarć naskórka. Zarówno prowadząca auto, jak i użytkujący hulajnogę w chwili zdarzenia byli trzeźwi.
Zielona strzałka na sygnalizacji świetlnej nie oznacza, że można bezwarunkowo wjechać na skrzyżowanie. Powinno się najpierw zatrzymać przed światłami i dopiero ruszyć. Jest to spowodowane troską o pieszych i rowerzystów. Kierowca samochodu ma wtedy czas na zorientowanie się w sytuacji panującej na skręcie w prawo. Trzeba też pamiętać, że w momencie skrętu w prawo na strzałce, to piesi i rowerzyści mają pierwszeństwo, a nie kierowca samochodu.