Mercedes-AMG One będzie limitowany do zaledwie 275 sztuk i nie wiadomo, kiedy wyjedzie na drogi. Producent od dłuższego czasu przekłada premierę, a klienci muszą uzbroić się w cierpliwość. Pierwotne plany zakładały debiut w 2019 roku. Choć ostatnio światowe media obiegły informacje, które mogły wlać w ich serca trochę nadziei - prototypy AMG One zostały przyłapane podczas intensywnych drogowych testów.
Więcej o nowych samochodach przeczytasz na stronie głównej gazety.pl
Każdy z właścicieli musiał za swoją sztukę zapłacić około 2,27 miliona euro, co przy dzisiejszym kursie daje prawie 10,5 miliona złotych. Wszystkie rozeszły się w mgnieniu oka. To nie dziwi, ponieważ to niezwykły, jeden z najbardziej ambitnych projektów w motoryzacji ostatnich lat. Stąd też biorą się problemy z wprowadzeniem AMG One do produkcji.
Obrazowo ujął to sam Ola Kallenius, głównodowodzący w Mercedesie. W rozmowie z "Autocar" przyznał żartobliwie, że kiedy do zarządu przyszli ludzie z AMG i zespołu F1 z pomysłem "wsadźmy silnik z bolidu F1 do drogowego samochodu", a oni odpowiedzieli "tak, zróbmy to", to... musieli być pijani. Mercedes-AMG One ma być dosłownie hipersamochodem z silnikiem, który zapewnił Lewisowi Hamiltonowi i Nico Rosbergowi tytuły mistrzów świata F1, a samemu zespołowi absolutną dominację w stawce.
Takie projekt zwykle kończą się na etapie pomysłów lub stworzonego w jednym egzemplarzu konceptu, którym później można się chwalić na targach motoryzacyjnych.
O Mercedesie-AMG One, jeszcze jako koncepcie, po raz pierwszy powiedziano w 2017 roku. Wtedy mówiono, że hipersamochód będzie napędzał turbodoładowany silnik V6 o pojemności 1,6 litra oraz dwa silniki elektryczne na przedniej osi. Mercedes szacował moc całego układu na imponujące "ponad 1000 KM" i podczas prezentacji przedprodukcyjnej wersji Project ONE potwierdzał osiągi, jakie pojawiały się w przeciekach.
Prędkość maksymalna to 350 km/h, a do pierwszych 200 km/h AMG One ma się rozpędzać w niecałe sześć sekund. Jedynym ograniczeniem będzie żywotność wyżyłowanej do granic możliwości V-szóstki (kręci się do 11 500 obr./min). Niemcy szacują, że silnik wytrzyma ok. 50 tysięcy kilometrów. Potem będzie musiał odwiedzić siedzibę AMG na generalny remont.
Choć wątpimy, by ktoś aż tyle swoim AMG One przejechał. Tak niezwykłe samochody traktowane są zwykle jako inwestycje, a na publiczne drogi czy tory wyjeżdżają od święta.
Ola Kallenius w wywiadzie nie ograniczał się tylko do samych żartów. Przyznał, że w przeciągu "kilku tygodni" czeka nas oficjalny komunikat i cała masa konkretów. Najwyraźniej Mercedes jest gotowy do premiery AMG One albo jest jej najbliżej w historii. Żart o pijanym zarządzie w mistrzowski sposób przypomina o tym projekcie.
Ostatnio było o nim głośno, kiedy na konsolach i pecetach debiutowała najnowsza odsłona Forzy Horizon. W grze AMG One to jedna z gwiazd, ale... nie ma tam 1000 KM, a niecałe 900 KM. To podsyciło plotki, że ostateczna wersja może być mniej spektakularna. Jak będzie naprawdę? Tego dowiemy się już niedługo.