Temat szkolenia młodych kierowców wraca w Polsce co jakiś czas. Kursy na prawo jazdy - choć bardzo kosztowne - uczą kandydatów na kierowców głównie manewrowania samochodem i podstaw jazdy po mieście. Świeżo upieczony kierowca nie ma jednak pojęcia, jak zachować się w sytuacji niecodziennej, np. jak bezpiecznie wyjść z poślizgu.
Teraz do takich propozycji nawiązał Marek Dworak, pełnomocnik Ministerstwa Infrastruktury ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego i ruchu rowerowego w wywiadzie udzielonym portalowi brd24.pl. Jak zdradził, jego resort pracuje nad projektem przepisów, które wprowadzą obowiązek odbycia krótkiego kursu bezpiecznej jazdy, np. sesji na płycie poślizgowej.
Obecny projekt zakłada, że na takie szkolenie będą musiały udać się wszyscy kierowcy, którzy dopuszczą się wykroczenia na drodze i zostaną za nie ukarani punktami karnymi. Ma być to nowa forma resocjalizacji tych kierowców. Choć nie zostało to doprecyzowane, można spodziewać się, że szkolenie będzie jedynie dodatkową "karą" (która jednak może wyjść kierowcy na dobre) i nie będzie kasować otrzymanych punktów karnych.
Sam Dworak opowiada się jednak, aby kurs bezpiecznej jazdy był również częścią szkolenia osób dopiero zdobywających prawo jazdy. Jak stwierdził, problemem wyżej wymienionego pomysłu jest to, że kierowca może nie dożyć szkolenia, bo wcześniej zginie w wypadku. Dlatego zdaniem polityka, sesje na płycie poślizgowej powinny być obowiązkowym elementem kursu na prawo jazdy.
Moim osobistym zdaniem lepiej, by wszyscy zdobywający prawo jazdy odbywali krótki kurs BRD. Będę chciał o tym jeszcze rozmawiać. Bo warto ludzi przygotować do tego, co będą spotykać na drogach i nie ukrywajmy, warto też ich przestraszyć na płycie poślizgowej, żeby zrozumieli, jak trudno wyprowadzić pojazd z poślizgu i żeby pilnowali, aby do takich sytuacji nie doprowadzać
- powiedział Marek Dworak w rozmowie z brd24.pl. Dodał, że sam wydatek poniesiony dodatkowo przez osobę starająca się o uprawnienia nie powinien być wysoki, a może uratować życie kierowcy.
Nowe propozycje przepisów są jeszcze na etapie prac i z pewnością nie wejdą w życie w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Dlatego też na ostateczną ich formę trzeba będzie trochę poczekać. W optymistycznym scenariuszu mogą wejść w życie dopiero na przełomie tego i przyszłego roku.
Więcej o bezpiecznej jeździe samochodem dowiesz się na Gazeta.pl