Amerykanin zachował się jak na Mazurach. Zwodował pikapa razem z łódką [WIDEO]

Znamy takie obrazy z polskich wybrzeży, ale podobne błędy popełniają kierowcy na każdej szerokości geograficznej. Teraz Amerykanin przekonał się, że zestaw: Ford F-150 i łódka ma dodatnią pływalność.

Lucas Weeks kryjący się w mediach społecznościowych pod pseudonimem bigboybass_ca pochwalił się efektami wodowania łodzi motorowej głównie dlatego, że to nie on był autorem małej tragedii, którą możemy obejrzeć na filmie.

Więcej wiadomości dla motorowodniaków znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Oprócz wartej 2 tys. dolarów motorówki, kierowca zwodował też kosztującego co najmniej 62 tys. dolarów pikapa Ford F-150 Platinum (cena modelu z 2022 r.). Na krótkim, ale pełnym dramatyzmu wideo opublikowanym na Instagramie i TikToku można obejrzeć, jak potężny samochód mieli bezradnie kołami w wodzie.

Nigdy nie wodowałem motorówki, ale wygląda na to, że to manewr wymagający ostrożności i rozwagi, której zabrakło pechowemu Amerykaninowi. Najwyraźniej popełnił kilka błędów pod rząd. Po pierwsze cofnął na pochylni zbyt daleko. Być może zrobił to przez nieuwagę, bo zapomniał przełączyć automatyczną skrzynię biegów w tryb P. Możliwe, że po prostu zabrakło mu wprawy. Niezależnie od przyczyn, efekt jest taki sam: Ford wjechał do wody zbyt głęboko.

Najprawdopodobniej wtedy wyporność motorówki sprawiła, że cały zestaw zaczął unosić się na powierzchni wody, a tylne napędowe koła pikapa straciły kontakt z nawierzchnią. Na domiar złego, kierowca Forda zapomniał włączyć napęd na obie osie.

Zrobił to dopiero poniewczasie i jak widać na filmie, niewiele pomogło. Nie wiadomo jakie straty ponieśli wędkarze, ale samochód będzie wymagał co najmniej gruntownego suszenie wnętrza i dokładnego przeglądu instalacji elektrycznej, a nie wykluczone, że również remontu jednostki napędowej.

To tylko nasze domysły, ale jedno jest pewne: właściciel Forda F-150 Platinum tego wypadu na pstrągi i trocie nie zaliczy do udanych. Na pocieszenie został ochrzczony przez autora dyplomowanym kapitanem żeglugi śródlądowej.

Z komentarzy pod postem zostawionych przez najwidoczniej dobrze poinformowanych internautów można się dowiedzieć, że pikap Forda został dość szybko uratowany przez przygotowanego do wypraw w teren Jeepa Wranglera, którego można zobaczyć stojącego na nadbrzeżu. Jego właściciel podobno użył wyciągarki i w ten sposób zakończył nierówne zmagania Forda z żywiołem przyrody.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.