Kuba Wojewódzki stanie przed sądem za jazdę z prędkością 250 km/h. Aktywiści złożyli donos

Pamiętacie jak Kuba chwalił się na Instagramie, że wróci szybko do domu? Zdjęcie zrobione na polskiej drodze w Ferrari F12 tdf przy prędkości 250 km/h zbulwersowało wiele osób. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".

Tak naprawdę celebryta zadenuncjował się samodzielnie w imię popularności. W kwietniu 2021 roku opublikował na Instagramie zdjęcie przy swoim wyjątkowym Ferrari F12 tdf (wyprodukowano 799 egzemplarzy, a oznaczenie nawiązuje do rajdu samochodowego "Tour de France") i drugie, na którym włoskie coupe pędzi z prędkością 250 km/h po polskiej drodze szybkiego ruchu.

Więcej motoryzacyjnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Piracki "coming out" Wojewódzkiego wywołał skrajne reakcje, od bezkrytycznego uwielbienia do wręcz miażdżącej krytyki. W tej drugiej grupie znaleźli się aktywiści stołecznego stowarzyszenia MJN, którzy deklarują, że leży im na sercu dobro mieszkańców Warszawy.

W zawiadomieniu złożonym do prokuratury Sądu Rejonowego m.st. Warszawy około rok temu podają wszystkie potrzebne informacje. Zdaniem autorów donosu Jakub Wojewódzki w dn. 10.04.2021 r. poruszał się pojazdem marki Ferrari trasą S79 w kierunku trasy S2.

Na tym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 110 km/h, bo to droga ekspresowa. Zgodnie z zawiadomieniem dziennikarz jechał tam z prędkością 250 km/h, czyli przekroczył dozwoloną prędkość aż o 140 km/h. Przedstawiciele stowarzyszenia piszą dalej, że w związku z tym Wojewódzki popełnił wykroczenie określone w art. 92 Kodeksu Wykroczeń w następujący sposób:

Art. 92. [Niestosowanie się do znaku, sygnału lub polecenia w ruchu drogowym]
§1. Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany.
§2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny.
§3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w §2 można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.

Czy Kuba Wojewódzki jechał 250 km/h? Fakty ustali sąd

Łatwo się domyślić, że "Miasto Jest Nasze" liczy na coś więcej niż naganę. Stowarzyszenie właśnie poinformowało na Facebooku, że prokuratura wprawdzie okazała się nierychliwa, ale sąd może być sprawiedliwy, bo postanowił zająć się sprawą. Kuba Wojewódzki odpowie za domniemane wykroczenie przed sędziami.

Dlaczego domniemane? Nie wiadomo, w jaki sposób autorzy zawiadomienia ustalili przytoczone fakty, ale trzeba będzie je udowodnić. Na opublikowanej fotografii rzeczywiście widać 780-konne Ferrari F12 tdf jadące z licznikową prędkością 250 km/h. Tylko nie wiadomo, kto siedzi za kierownicą. Zdjęcie opublikowane na Instagramie zostało zrobione z perspektywy pasażera auta, który ma do dyspozycji dodatkowy wyświetlacz.

Trudno z niego wyciągnąć jakiekolwiek ostateczne wnioski. Mógł je wykonać pasażer lub pasażerka, ale równie dobrze kierowca (oby nie, bo to dodatkowe zagrożenie bezpieczeństwa). Fakty będzie ustalał sąd w trakcie rozprawy.

Gdyby policja zatrzymała kierowcę jadącego z taką prędkością po polskiej drodze, z pewnością zatrzymałaby mu prawo jazdy i skierowała wniosek o ukaranie do sądu. W przypadku orzeczenia winy sprawcy może grozić zakaz prowadzenie pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat oraz wysoka grzywna.

 

Zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów obowiązującym od 1 stycznia 2022 r. mandat za przekroczenie prędkości o 71 km/h i więcej to 2500 zł. Taka jest maksymalna wysokość kary, którą może nałożyć policjant. W przypadku rozprawy sądowej grzywna może mieć wysokość nawet 30 tys. zł.

Warto zaznaczyć, że gdy w czasie orzekania przez sąd obowiązuje inna ustawa, niż w czasie popełnienia wykroczenia, stosuje się nową, chyba że poprzednia była "względniejsza" dla sprawcy (art. 2 § 1 KW). Pojęcie względności nie jest sformułowane. W praktyce każda sprawa jest rozpatrywana przez sąd indywidualnie.

Ferrari F12 tdf rozpędzone do 250 km/h. "Wrócę do domu szybko albo w ogóle"

W przypadku udowodnienia popełnienia wykroczenia przez Kubę Wojewódzkiego istnieje uzasadnione podejrzenie, że sąd może wymierzyć surową karę z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze, oskarżony jest osobą publiczną (ma ponad 1,5 mln obserwujących na Instagramie), dlatego przyznawanie się, a wręcz chełpienie łamaniem prawa może sprawić, że znajdzie wielu naśladowców.

Po drugie Kuba już to robił w przeszłości, a sąd nie lubi recydywistów. W 2017 roku Wojewódzki został zatrzymany za kierownicą Lamborghini Aventadora LP 700-4 Roadster, którym jechał z prędkością 206 km/h. Wtedy Sąd Wojewódzki w Grudziądzu ukarał Kubę (nomen omen) Wojewódzkiego grzywną w wysokości 3 tys. zł.

Zobaczymy jaką kwotą zakończy się nowe postępowanie, ale nie to jest najważniejsze. Każdy, kto tak jak Kuba Wojewódzki, lubi przechwalać się, że "wróci szybko do domu", musi pamiętać, że równie dobrze może nie wrócić do niego w ogóle.

Więcej o: