Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Problem dotyczy łącznika łączącego trasę S7 z Północną Obwodnicą Krakowa. Jak się okazało, problem jest na tyle poważny, że musiało interweniować GDDKiA.
Na sprawę zwrócili uwagę pasjonaci drogownictwa. Według nich projekt łącznika m.in. nie uwzględnił natężenia ruchu. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że GDDKiA postanowiło zlecić ekspertyzę specjalistom z Politechniki Krakowskiej.
Jak się okazało pasjonaci mieli rację. W miejscu, gdzie łączy się trasa S7 z S52 (zarówno południe-zachód, jak i południe) powstaje wąskie gardło, gdzie z całą pewnością tworzyłby się zator. Droga w tym miejscu ma mieć po dwa pasy w obu kierunkach.
Z tego powodu jest zmuszony do przeprojektowania węzła Mistrzejowice. Spowoduje to nie tylko zwiększenie kosztów, ale także przesunięcie oddania odcinka.
Jak widać, czasem warto wsłuchać się w głos entuzjastów.