Mandat za mycie auta na własnej posesji. Nawet 500 zł, jeśli ktoś cię zgłosi

Wiele osób w Polsce myje samochody na terenie swoich posesji. Problem w tym, że prawo zabrania takich aktywności i przewiduje wysokie kary finansowe za nieprzestrzeganie przepisów. Mandat to nawet 500 zł.

Niezależnie od miejsca zamieszkania, przepisy dotyczące ochrony środowiska są zbliżone. W miastach, czy na obszarach wiejskich obowiązuje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Możemy w niej wyczytać, że zabrania się mycia pojazdów pod myjniami i w miejscach przeznaczonych do użytku publicznego – na chodnikach, placach, ulicach, zieleńcach, czy parkingach.

Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Motocyklista w minutę uzbierał 30 punktów i 5 tys. zł mandatu. Stracił prawko i czeka na rozprawę

Mandat za mycie samochodu - mit czy jednak istnieje naprawdę?

To jeden z tych mandatów, które wielu ma za mit na równi z mandatem za odśnieżanie samochodu z włączonym silnikiem. Warto jednak pamiętać, że nie jest wymierzony w nikogo, kto weźmie wąż z wodą, gąbkę i szybko umyje samochód. Na celowniku są przede wszystkim punkty, w których myte są samochody, a nie ma odpowiedniej infrastruktury. Chemikalia nie mogą przecież w niekontrolowany sposób spływać na ziemię.

Czy zwykły Kowalski może dostać taki mandat? Jak najbardziej. Po pierwsze, ktoś musi go zgłosić. To się może zdarzyć, jeśli mycie samochodu będzie szkodliwe dla otoczenia, a myjący będzie używał żrących środków i po prosty wylewał je na ziemię. Np. na trawnik przed bliźniakiem albo na osiedlu.

Mandat za mycie samochodu - gdzie

Zakaz obowiązuje też na terenach leśnych oraz w pobliżu zbiorników wodnych i rzek. Wszystko w trosce o naturalne środowisko. Chodzi o to, by zanieczyszczenia nie przedostawały się do gleby lub wody.

Dlatego miejsce przeznaczone do mycia pojazdów musi zostać wyposażone w specjalny odpływ do kanalizacji sanitarnej, a nie deszczowo-burzowej.

Ekologiczne środki czystości

Rynek środków czystości jest bogaty w preparaty ekologiczne, które w teorii nie szkodzą środowisku naturalnemu. I dla wielu to wystarczający argument, by stosować je podczas mycia w miejscach do tego nieprzystosowanych. Problem w tym, że ustawodawca nie rozróżnia w przepisach specyfików szkodliwych i tych przyjaznych naturze.

Sporo racji mają w tym ekolodzy. Argumentują, że podczas mycia pojazdu, wraz z kurzem i błotem, do gleby mogą przedostawać się smary, oleje, pył z klocków i tarcz hamulcowych, degradując tym samym środowisko naturalne.

Mandat za mycie samochodu na własnej posesji

W świetle obowiązujących przepisów, auto można być tylko w myjniach lub w miejscach wyznaczonych przez zarządców spółdzielni, wspólnot, władze gminy, a także na przystosowanej do tego prywatnej posesji. W każdym innym przypadku na użytkownika zostanie nałożony mandat. Jego wysokość ustalają rady gmin i mogą różnić się w poszczególnych regionach.

Niemniej, funkcjonariusz Straży Miejskiej może ukarać obywatela kwotą w wysokości nawet 500 złotych. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu, sprawa trafia do sądu, gdzie poza maksymalną kwotą, skład sędziowski doliczy łamiącemu przepisy koszty sądowe (kilkaset złotych).

Więcej o:
Copyright © Agora SA