Pandemia spowodowała, że ilość samochodów na drogach drastycznie spadła. W pewnym momencie ruch na ulicach Warszawy przypominał ten w zimny świąteczny dzień i to w czasie padającego deszczu. Stolica po prostu zamarła. Zresztą trasy między miastami, jak choćby Kraków-Warszawa którą raz w tygodniu pokonuję, także przypominały wymarłe. Spotkanie auta jadącego naprzeciw w ciągu 300 km zdarzało się wówczas najwyżej sto razy.
Więcej artykułów o bezpieczeństwie na drogach znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Logika wskazuje, że oczywiście tak, gdyż wielu potencjalnych sprawców nie wsiadło do samochodu. Aby sprawdzić na ile nasze domysły są słuszne sięgnęliśmy do Archiwum Policji.
Przeglądając dane ze statystyk przygotowanych przez Komendę Główną Policji możemy zauważyć, że faktycznie było mniej wypadków niż w latach ubiegłych.
Tak więc logika nas nie zawiodła. Ograniczenia wprowadzone w roku 2020 i 2021 spowodowały znaczny spadek liczby wypadków i blisko 20 proc. mniej ofiar śmiertelnych.
Sprawdziliśmy też, jak ta statystyka wyglądała w przypadku osób, które na „podwójnym gazie" spowodowały wypadki. Tak jak powyżej, przeanalizowaliśmy dane z lat poprzednich, aby sprawdzić czy pandemia i ograniczenia w przemieszczaniu też miały wpływ na wielkość danych.
Do sprawdzeń przyjęliśmy dane dotyczące sprawców wypadków i skutki tych zdarzeń.
Niestety w tym przypadku logika nas zawiodła. Okazuje się bowiem, że wartości te nie spadły tak diametralnie jak w przypadku całkowitej liczby wypadków. Tym samym widać wyraźnie, że procentowo wzrosła ilość wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców, wśród wszystkich rozpatrywanych wypadków.
To co nas interesowało, to dokładne wskazanie w jakim województwie było najwięcej wypadków z udziałem pijanych. Nie chodzi jedynie o sprawców, ale o fakt, że ktoś „jechał na gazie".
Ogólne dane podają, że w roku 2021 użytkownicy dróg (kierujący, piesi, pasażerowie) będący pod działaniem alkoholu uczestniczyli w 2 488 wypadkach drogowych (to 10,9 proc. ogółu wypadków), śmierć w nich poniosły 331 osoby (14,7 proc. ogółu zabitych), a 2 805 osoby odniosły obrażenia (10,5 proc. ogółu rannych). A w których województwach kierowcy wypadli najgorzej?
Oto tabela przedstawiająca te wyniki z roku 2021
Jak widać z powyższego zestawienia najczęściej nietrzeźwi brali udział w wypadkach w województwach: mazowieckim, małopolskim, łódzkim, śląskim i wielkopolskim. W każdym z tych województw doszło do ponad 200 wypadków z pijanymi uczestnikami ruchu. Warto też zauważyć, że województwach lubuskim, kujawsko-pomorskim, opolskim i podlaskim doszło w sumie do 278 wypadków w których uczestniczyli pijani, a jest to mniej niż w samym mazowieckim (272 + 82 dla KSP czyli miasto Warszawa i powiaty ościenne).
Oczywiście możemy wskazać, że pomorskie, zachodniopomorskie, dolnośląski, podkarpackie, śląskie i małopolskie to „województwa turystyczne", gdzie poza mieszkańcami przebywa dużo wczasowiczów, ale jak wskazują dalsze dane, to nie ma znaczącego wpływu na „jazdę po pijaku".
Kolejny dział, który warto uwzględnić, to czas zaistnienia wypadków z udziałem nietrzeźwych. Według logiki powinny to być dni wolne od pracy, czyli weekend, gdyż to wtedy większość spotyka się na różnego rodzaju imprezach.
Faktycznie, osoby będące pod działaniem alkoholu najczęściej uczestniczyli w zdarzeniach drogowych w ostatnich dniach tygodnia: soboty (20,3 proc.) i niedziele (18,2 proc.). Jednakże warto zauważyć, że także czwartki (13,8 proc.) i piątki ( 14,3 proc.) są wyraźnie powyżej pierwszych dni tygodnia.
Niewątpliwie wpływ na to ma fakt, że koniec tygodnia, dni wolne od pracy, sprzyjają spotkaniom towarzyskim i imprezom, podczas których spożywany jest alkohol.
Warto również zobaczyć miesiące w których wzrasta ilość wypadków spowodowanych przez pijanych. Logika wskazuje, że najwięcej wypadków uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu powodowali w miesiącach wakacyjnych. Tymczasem o ile faktycznie lipiec był wysoko w tej statystyce (12,9 proc.), to sierpień (9,4 %) był poniżej października (10,5 proc.). Miesiącem w którym było najwięcej wypadków z jadącymi na podwójnym gazie był zaś w roku 2021 czerwiec (13,2 proc.).
Faktycznie ubiegłoroczna statystyka odbiega od logicznych opinii i stanu z innych lat, gdzie to sierpień jest najwyżej w statystykach. Wytłumaczyć można to jedynie pandemią, ograniczeniami poruszania, rozluźnieniem restrykcji w czerwcu i... hulaj dusza, piekła nie ma. W efekcie jednak piekło się znalazło.
Analizując strukturę wiekową sprawców kierujących, będących pod działaniem alkoholu, najwięcej wypadków powodują osoby z grupy 25-39 (aż 45,3 proc.). Drugą jest grupa kierowców 40-59, która spowodowała 29,3 proc. wypadków, a trzecia 18-24 lat, która jest winna 17 proc. wypadków.
Zanim przedstawimy dane odnośnie tej statystyki, warto zwrócić uwagę na przepisy dotyczące „jazdy z promilami".
Zgodnie z polskim prawem dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi poniżej 0,2. Stan po spożyciu alkoholu (art. 87§1 kodeksu wykroczeń) wskazuje na 0,2 do 0,5 promila we krwi. Za kierowanie po spożyciu alkoholu grozi areszt od 5 do 30 dni, lub grzywna w wysokości od 50 do 5000 złotych. Sąd ma obowiązek orzec środek karny w postaci utraty uprawnień lub prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. (stan na rok 2021, obecnie zmiana)
Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, (art. 178a§1 kodeksu karnego) jest przestępstwem. W takim przypadku na kierowcę nakładany jest zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata, do maksymalnie 15 lat po spowodowaniu wypadku. Grozi dodatkowo ograniczenie lub pozbawienie wolności do lat 2, a w przypadku recydywistów, od 3 miesięcy do 5 lat.(Stan na rok 2021, obecnie zmiana)
W roku 2021 wykonano 8 272 245 badań trzeźwości kierowców (w roku 2020 – 6 699 742, w roku 2019 – 16 844 530, a w roku 2018 – 16 468 116). Widać więc wyraźnie wpływ pandemii na badania kierowców. W efekcie w roku 2021 ukarano 101 892 kierujących, z czego 58 179 kierowców naruszyło przepis Art. 178a § 1 KK. Czyli ponad 50% ukaranych miało więcej niż 0,5 promila.
Jak widać z powyższego zestawienia, pandemia wpłynęła ogólnie na ilość wypadków, ale nie wpłynęła na znaczne ograniczenie ilości jeżdżących na podwójnym gazie.
Ciekawe czy w roku 2022 sytuacja wróci do normy sprzed pandemii?