Passat to nie uniwersalny SUV, a kładka dla pieszych to nie jezdnia

Pewien kierowca z województwa opolskiego przecenił możliwości Volkswagena Passata. Próba przejechania na skróty kładką dla pieszych zakończyła się wstydliwym zawieszeniem auta na podwoziu i poważnymi konsekwencjami.

O czym myślał mieszkaniec Olesna, który próbował przejechać samochodem osobowym po kładce dla pieszych przerzuconej nad torowiskiem? Tego nigdy się nie dowiemy. Za to jednego jesteśmy pewni - Volkswagen Passat zdecydowanie nie jest uniwersalnym SUV-em, którym z tytułu podwyższonego zawieszenia można łatwiej pokonywać wertepy.

W Poniedziałek Wielkanocny 38-latek nie dość, że najadł się wstydu, to dodatkowo popadł w konflikt z prawem. Mężczyzna szukając drogi na skróty postanowił przedostać się z jednej ulicy na drugą, po drewnianej kładce przeznaczonej wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Passat nie poradził sobie z tym zadaniem i zawisł podwoziem na stopniu.

Kompletny brak wyobraźni był początkiem kłopotów kierowcy. Na miejsce zostali wezwani policjanci. Mundurowi ustalili, że mężczyzna jest obciążony sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sprawca za swój wybryk otrzymał 3000 złotych mandatu. Kara finansowa to jednak nie wszystko. Za złamanie aktywnego zakazu kierowania grozi mu teraz do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się sąd.

Zobacz wideo
Więcej o: