Nowojorczycy zarabiają na donosach na kierowców. Rekordzista zyskał 125 tys. dolarów

Władze Nowego Jorku mają bardzo duży problem z kierowcami ciężarówek, którzy podczas postoju pozostawiają włączony silnik. Dlatego miasto wprowadziło obywatelski program zgłaszania takich przypadków i wypłaca za to premie. Niektórzy mieszkańcy uczynili sobie z tego niezły zarobek.

W Nowym Jorku uruchomiono program obywatelski, w ramach którego mieszkańcy mogą zgłaszać pojazdy ciężarowe, które podczas postoju mają włączony silnik i zanieczyszczają powietrze. Właściciel takiego samochodu zostanie ukarany mandatem w wysokości co najmniej 350 dolarów, a zgłaszający otrzyma premię w wysokości 87,5 dolarów za każde zarejestrowane wykroczenie.

Dlaczego kierowcy nie wyłączają silnika na postoju? Przede wszystkim z lenistwa, poza tym często nie wiedzą, jak długo potrwa. Dodatkowo przy działającym silniku działa klimatyzacja i ogrzewanie, a działające radio oraz inne systemy na pokładzie nie wyczerpują akumulatora, co przy ciągłym postojach może stanowić problem.

Więcej informacji ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Zgłoszenie może zrobić każdy. Wystarczy nagrać trzyminutowy film przedstawiający pojazd ciężarowy z włączonym silnikiem. Na filmie muszą być wyraźnie widoczne tablice rejestracyjne. Gdy samochód znajduje się w strefie szkolnej, wystarczy minutowy film. Takie nagranie trzeba przesłać na stronę miejskiego wydziału ochrony środowiska. Po zweryfikowaniu zgłoszenia miasto wysyła czek z nagrodą finansową.

Pomysł cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Powstała nawet specjalna grupa obywatelska zrzeszająca 60 osób zajmujących się wyławianiem kierowców zanieczyszczających środowisko. Jeden z uczestników grupy, Donald Blair, jest rekordzistą - zarobił już 125 tysięcy dolarów na nagrywaniu filmów. Były bankowiec, George Packenham, którego brat zmarł na raka płuc, zarobił ponad 40 tys. dolarów. Wielu uczestników podkreśla, że traktuje to jako normalną, etatową pracę.

Zobacz wideo

Nowojorski urząd miasta poinformował, że największymi winowajcami są takie firmy, jak Amazon, UPS i FedEX. Spośród ośmiu milionów dolarów nieuregulowanych grzywien ponad 250 tys. dolarów należy do firmy Amazon, a UPS i FedEX odpowiadają za kolejne mandaty wystawione na 70 i 60 tys. dolarów.

Miejscy aktywiści cały czas wyłapują kolejne samochody, a miasto wystawia kolejne mandaty. Trzy największe firmy z listy wydały oświadczenie, że zamierzają się podporządkować lokalnym przepisom. Jednak lokalne media informują, że włodarze miasta mogą niebawem zaostrzyć kary, żeby jeszcze skuteczniej wymóc na kierowcach respektowanie prawa.

Więcej o: