Więcej porad eksploatacyjnych znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Kierowcy "starszej daty" uważają, że najlepszym sposobem oszczędzania paliwa jest wysprzęglenie przekładni i wrzucenie na luz np. podczas dojeżdżania do świateł, gdy na sygnalizatorze zapali się sygnał czerwony. Silnik na luzie pracuje na wolnych obrotach, a na wolnych obrotach spala mniej. I choć ta motywacja wydaje się mieć wiele wspólnego z rzeczywistością, jest pewien aspekt, który całkowicie kasuje to przekonanie.
Jazda na luzie powoduje oszczędności. Jeszcze bardziej oszczędne jest jednak hamowanie silnikiem. I w tym przypadku zasada postępowania jest jeszcze bardziej prosta. Bo wystarczy, że kierowca puści pedał gazu. Poza tym wraz ze spadkiem prędkości, powinien redukować przełożenia. Hamowanie silnikiem – jak sama nazwa mówi – sprawia, że auto hamuje. Skutkiem ubocznym takiego stanu rzeczy jest dodatkowo fakt, że spalanie jednostki napędowej zaczyna wynosić... okrągłe ZERO.
Nie brakuje kierowców, którzy mówią o tym, że podczas hamowania silnikiem motor spala paliwo. To może być prawdą. Może być, ale pod warunkiem, że jednostka korzysta z gaźnika (a te nie są stosowane od lat 90.). Przy wtrysku – nawet wielopunktowym – hamowanie silnikiem oznacza zatrzymanie spalania paliwa.
Hamowanie silnikiem jest jedną z podstawowych zasad eco drovingu. Razem z innymi nawykami potrafi obniżyć zapotrzebowanie na paliwo nawet o litr do dwóch. To raz. Dwa okazuje się korzystny dla sprzęgła. Kierowca używa układu tylko wtedy, gdy jest konieczny. A to mocno wydłuża czas jego eksploatacji i odciąga w czasie spory wydatek. Wymiana sprzęgła wraz z kołem dwumasowym może kosztować nawet 3 czy 4 tys. zł.
Najbardziej tragiczny scenariusz to wysprzęglanie skrzyni i trzymanie sprzęgła do momentu zatrzymania. To zdecydowanie przyspiesza zużycie mechanizmu.
Ustaliliśmy, że hamowanie silnikiem powoduje poważne oszczędności na paliwie. Wiąże się też z wydłużeniem trwałości sprzęgła. A to cały czas nie koniec. Puszczając gaz i redukując biegi kierowca oszczędza też elementy cierne układu hamulcowego. A w hybrydach proces pozwala np. na spotęgowanie rekuperacji – w efekcie auto pokona większy dystans na zasilaniu elektrycznym.
Hamowanie silnikiem przynosi kierowcy jeszcze jedną korzyść. Utrzymywanie silnika na biegu sprawia, że kierowca jest gotowy na ewentualne zagrożenia, które w czasie jazdy pojawią się na drodze. W razie potrzeby może bowiem przyspieszyć – i zajmie to ułamek sekundy. W przypadku wysprzęglenia przekładni i wrzucenia na luz, konieczne jest ponowne naciśnięcie sprzęgła i wbicie odpowiedniego biegu. To metoda jazdy zdecydowanie mniej bezpieczna.