Hamowanie silnikiem, czyli... nie słuchaj starszych kierowców. Obawy z czasów gaźnika

Na sygnalizatorze zapala się czerwone światło. Co powinien zrobić kierowca? Zacząć hamować, hamować, ale silnikiem czy może wrzucić na luz i dotoczyć się do pasów. My radzimy hamować silnikiem. I nie, to nie jest poważny błąd.

Więcej porad eksploatacyjnych znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.

Kierowcy "starszej daty" uważają, że najlepszym sposobem oszczędzania paliwa jest wysprzęglenie przekładni i wrzucenie na luz np. podczas dojeżdżania do świateł, gdy na sygnalizatorze zapali się sygnał czerwony. Silnik na luzie pracuje na wolnych obrotach, a na wolnych obrotach spala mniej. I choć ta motywacja wydaje się mieć wiele wspólnego z rzeczywistością, jest pewien aspekt, który całkowicie kasuje to przekonanie.

Zobacz wideo Zielona Góra. 62-latek zignorował czerwone światło i zderzył się z audi

Podczas hamowania silnikiem spalanie wynosi... ZERO!

Jazda na luzie powoduje oszczędności. Jeszcze bardziej oszczędne jest jednak hamowanie silnikiem. I w tym przypadku zasada postępowania jest jeszcze bardziej prosta. Bo wystarczy, że kierowca puści pedał gazu. Poza tym wraz ze spadkiem prędkości, powinien redukować przełożenia. Hamowanie silnikiem – jak sama nazwa mówi – sprawia, że auto hamuje. Skutkiem ubocznym takiego stanu rzeczy jest dodatkowo fakt, że spalanie jednostki napędowej zaczyna wynosić... okrągłe ZERO.

Nie brakuje kierowców, którzy mówią o tym, że podczas hamowania silnikiem motor spala paliwo. To może być prawdą. Może być, ale pod warunkiem, że jednostka korzysta z gaźnika (a te nie są stosowane od lat 90.). Przy wtrysku – nawet wielopunktowym – hamowanie silnikiem oznacza zatrzymanie spalania paliwa.

Hamując silnikiem oszczędzasz sprzęgło

Hamowanie silnikiem jest jedną z podstawowych zasad eco drovingu. Razem z innymi nawykami potrafi obniżyć zapotrzebowanie na paliwo nawet o litr do dwóch. To raz. Dwa okazuje się korzystny dla sprzęgła. Kierowca używa układu tylko wtedy, gdy jest konieczny. A to mocno wydłuża czas jego eksploatacji i odciąga w czasie spory wydatek. Wymiana sprzęgła wraz z kołem dwumasowym może kosztować nawet 3 czy 4 tys. zł.

Najbardziej tragiczny scenariusz to wysprzęglanie skrzyni i trzymanie sprzęgła do momentu zatrzymania. To zdecydowanie przyspiesza zużycie mechanizmu.

Hamując silnikiem oszczędzasz też hamulce

Ustaliliśmy, że hamowanie silnikiem powoduje poważne oszczędności na paliwie. Wiąże się też z wydłużeniem trwałości sprzęgła. A to cały czas nie koniec. Puszczając gaz i redukując biegi kierowca oszczędza też elementy cierne układu hamulcowego. A w hybrydach proces pozwala np. na spotęgowanie rekuperacji – w efekcie auto pokona większy dystans na zasilaniu elektrycznym.

Samochód na biegu? Szybciej zareagujesz.

Hamowanie silnikiem przynosi kierowcy jeszcze jedną korzyść. Utrzymywanie silnika na biegu sprawia, że kierowca jest gotowy na ewentualne zagrożenia, które w czasie jazdy pojawią się na drodze. W razie potrzeby może bowiem przyspieszyć – i zajmie to ułamek sekundy. W przypadku wysprzęglenia przekładni i wrzucenia na luz, konieczne jest ponowne naciśnięcie sprzęgła i wbicie odpowiedniego biegu. To metoda jazdy zdecydowanie mniej bezpieczna.

Więcej o: