Niepokorni kierowcy mocno dostają po kieszeni. Wystarczy kawałek prostej drogi

Jazda z przesadnie wysokimi prędkościami skutkuje wysokimi mandatami karnymi. Aby otrzymać dotkliwą karę finansową wystarczy tylko na chwilę docisnąć gaz na kawałku prostej drogi. Policjanci nie mają litości i regularnie wystawiają mandaty na pokaźne kwoty.

Lekceważący stosunek do ograniczeń prędkości niesie za sobą surowe konsekwencje. Poza obszarem zabudowanym niepokorni kierowcy nie tracą od razu uprawnień do kierowania pojazdami, ale muszą liczyć się z bardzo wysokimi karami finansowymi. Mandaty karne w wysokości 1000, 1500, 2000 czy 2500 zł są już w Polsce codziennością. To wynik przepisów wprowadzonych w Polsce na początku 2022 roku.

Przykłady rażących wykroczeń zaprezentowała opolska policja, która dokonywała pomiarów szybkości na trasie Strzelce Opolskie - Opole, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/h. 24-latek prowadzący Chevroleta Camaro jechał z prędkością 173 km/h. Otrzymał od funkcjonariuszy mandat w kwocie 2500 zł oraz 10 punktów karnych. Kierujący Audi 55-letni mężczyzna jadąc z prędkością 155 km/h naraził się na 2000 zł mandatu i 10 punktów karnych.

Z kolei 22-letni motocyklista pędząc 146 km/h został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 10 punktami karnymi. Niewiele mniej na liczniku miał 27-letni kierowca Mercedesa - został namierzony przy szybkości 137 km/h. Mundurowi z drogówki ukarali go mandatem w kwocie 1000 zł, a do konta przypisali 8 punktów karnych. Taką samą karę wymierzono jeszcze kierowcy Volkswagena Caddy, którego przyłapano na jeździe z prędkością 132 km/h.

Wiosenna aura sprawia, że ruch na drodze jest coraz bardziej wzmożony. Słoneczna pogoda zachęca do podróży i wciśnięcia mocniej gazu szczególnie na prostych odcinkach dróg. Niestety prędkość to jedna z częstych przyczyn wypadków. Nie ma przyzwolenia na lekceważenie przepisów ruchu drogowego. Brawurowe zachowanie może kosztować zdrowie lub życie innych uczestników ruchu.

Więcej artykułów motoryzacyjnych znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.