Na granicy białoruskiej niespokojnie. Wiele polskich ciężarówek na wschodzie

Coraz bardziej napięta sytuacja na wschodniej granicy. Kolejki, aktywiści i niesłuszne opinie.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Napięcie spowodowane wojną w Ukrainie jest coraz większe. Wszyscy to odczuwają, a firmy transportowe, które miały i mają trasę na wschód Europy odczuwają to jeszcze bardziej.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 108

Na naszej wschodniej granicy kolejki są już naprawdę długie. Celnicy przeprowadzają szczegółowe kontrole, aby sprawdzić czy w transporcie nie ma rzeczy objętych sankcjami w Rosji i na Białorusi. Do tego pojawili się również aktywiści, którzy blokują drogi. Często z negatywnymi hasłami w stronę kierowców i przewoźników.

Należy jednak pamiętać, że tamtymi przejściami granicznymi jeżdżą nasze ciężarówki nie tylko do Rosji, ale także w kierunku Azji Środkowej np. do Kazachstanu. Z tego powodu chociażby warto być ostrożnym z negatywnymi opiniami.

Poza tym jak podaje Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, za naszą wschodnią granicą znajduje się obecnie kilka tysięcy polskich ciężarówek.

Sektor transportu bardzo odczuł wprowadzone sankcje oraz samą wojną w Ukrainie, a trzeba pamiętać, że firmy te także muszą opłacić leasingi czy wywiązać się z umów długoterminowych. Warto zatem wstrzymać się z krzywdzącymi opiniami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.