Honda "przeleciała" dosłownie obok. Mieli dużo szczęścia [WIDEO]

W Europie powoli zbliża się wiosna, ale w niektórych zakątkach Ameryki jest jeszcze sroga zima. Przekonał się o tym kierowca Hondy, który jechał zbyt szybko, nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa i na dodatek przewoził dzieci.

Kilka dni temu na jednej z dróg w stanie Vermont doszło do bardzo groźnej sytuacji, która została zarejestrowana przez kamerę zamontowaną w samochodzie funkcjonariusza policji stanowej. Chwilę wcześniej zatrzymał się w celu udzielenia pomocy innemu uczestnikowi drogi, który uderzył w barierki.

Więcej informacji o zdarzeniach drogowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po chwili widać jak z naprzeciwka nadjeżdża mocno rozpędzona Honda Pilot. Kierowca nie przejmował się zbytnio warunkami na drodze, jechał zbyt szybko i stracił panowanie nad pojazdem w zakręcie. Po kilku sekundach widać, jak Honda wjeżdża z impetem do rowu oddzielającego przeciwne pasy na autostradzie.

Zobacz wideo

Samochód dosłownie przeleciał kilkadziesiąt centymetrów od stojących na przeciwległym pasie pojazdów. Z relacji wynika, że funkcjonariusz, który znajdował się poza kadrem zdążył przeskoczyć barierkę i uchronić się przed bliskim spotkaniem z Hondą.

Pasażerowie samochodu stojącego na poboczu nie odnieśli żadnych dodatkowych uszkodzeń poza wcześniejszym zdarzeniem. Niestety, pasażerowie Hondy Pilot mieli mniej szczęścia. Kierowca jechał bez zapiętych pasów i wyleciał z pojazdu, ale odniósł „umiarkowane obrażenia". W samochodzie podróżowała dwójka małych dzieci, ale siedziały w fotelikach i nie doznały żadnych poważnych obrażeń.

Zobaczcie, jak wyglądało zdarzenie zarejestrowane przez kamerę.

Więcej o: