Panek to wypożyczalnia samochodów, która słynie z całej floty dość nietypowych aut. Poza kilkoma autami sportowymi (m.in. Ferrari F430 czy Porche 911 Carrera) znajdziemy kilka elektryków (m.in. Tesla Model S, Model 3 czy Nissan Leaf) oraz całą gamę samochodów z poprzedniej epoki. Możemy więc wypożyczyć na minuty klasyki, takie jak Mercedes W124, Trabant, Fiat 125p i 126p czy Polonez Caro.
11 lutego br. do tego grona dołączyła Łada 2107. Auto rodem z ZSRR produkowane było od 1982 roku (aż do 2012), ale ten konkretny egzemplarz wyprodukowano w 1991 roku. Pod maską kryje się 1,5-litrowy silnik o mocy 72,6 konia mechanicznego ze skrzynią manualną i napędem na tylną oś.
Wyczekiwana przez wielu miłośników retro samochodów Łada 2107 nie jeździła jednak we flocie Panka długo. Jak poinformowała właśnie firma, samochód został rozbity na jednej z warszawskich ulic. Panek nie zdradził, gdzie dokładnie i kiedy doszło do zdarzenia, jednak jak donosi Autokult kolizja miała miejsce na skrzyżowaniu ul. Żwirki i Wigury oraz Komitetu Obrony Robotników w ostatnią sobotę wieczorem. Oznacza to, że klasyczna łada przetrwała w usłudze zaledwie tydzień.
Do zderzenia doszło jednak nie z winy klienta Panka, ale kierowcy Toyoty Land Cruisera, która uderzyła w lewy bok łady, w okolicy przedniego koła. Niestety - jak podejrzewa Panek - łady nie uda się już uratować i nie wróci do usługi.
Nasza Lada 2107 niestety odbyła niezaplanowany "trening" przed starciem z Dużym Fiatem. Kierowca korzystający z naszej usługi PanekCS jechał prawidłowo i został uderzony z winy osoby trzeciej - kierowcy Toyoty Land Cruiser. W kolizji nie ucierpiała żadna osoba. Bardzo żałujemy, że nasz Retro Staruszek był tak krótko w usłudze. Podejrzewamy, że ze względu na wiekową konstrukcję naszego zawodnika oraz skalę zniszczeń najprawdopodobniej nie uda nam się go przywrócić w pełni do zdrowia
- napisał Panek.
Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek, gdy samochód firmy Panek został rozbity tuż po dołączeniu do floty wypożyczalni. W grudniu 2020 roku Panek wprowadził do oferty Porsche Cayman silnikiem o pojemności 2,7 litra i mocy 245 koni mechanicznych, które przetrwało mniej niż dobę.
Auto niby nie miało przesadnie dużej mocy, na dodatek z włączonym na stałe ESP, ale szybko zostało rozbite (na ul. Twardej w centrum Warszawy). Kierowca porsche co prawda nie była sprawcą wypadku (inny samochód wymusił pierwszeństwo), jednak był pod wpływem alkoholu, dlatego automatycznie stał się współsprawcą.