Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
W sobotę dyżurny lęborskiej policji został powiadomiony przez słupskich policjantów o prowadzonym na DK6 pościgu za Subaru, które w Nowej Dąbrowie (powiat słupski) nie zatrzymało się do kontroli.
Kierujący autem poruszał się z dużą prędkością, łamał prawo i stwarzał zagrożenie dla innych użytkowników drogi.
Funkcjonariusze z lęborskiej drogówki dołączyli do pościgu. Mundurowi zatarasowali mu drogę, ale ten uciekinier przebił się przez blokadę. Gdy udało się policjantom wyprzedzić Subaru i wyszli z radiowozu, aby zatrzymać pojazd, ten nie zwalniając próbował ich przejechać. W ostatnim momencie udało im się uskoczyć, a gdy ten ich mijał, jeden z funkcjonariuszy oddał strzały w kierunku opony. Niestety to nic nie dało.
Ściganemu udało się wjechać do Lęborka, gdzie uderzył najpierw w zaparkowany samochód, a później uderzył w latarnie. Efektem tego było unieruchomienie pojazdu, ale kierujący nie zamierzał tak łatwo się poddać. Wysiadł z pojazdu i zaczął uciekać pieszo. Policjanci zatrzymali go kilka ulic dalej.
Zatrzymanym okazał się 43-latek, który ukradł pojazd z terenu powiatu słupskiego. Po sprawdzeniu w systemie, policjantom udało się ustalić, że uciekinier nie miał również uprawnień do prowadzenia pojazdów. Od mężczyzny została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających. Na miejscu zdarzenia śledczy pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli ślady i dowody, w tym Subaru do szczegółowych oględzin.
Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem, niezatrzymania się do kontroli drogowej i czynnej napaści na policjantów. Prokurator skierował do Sądu wniosek o tymczasowy areszt dla zatrzymanego. 43-latek odpowie też za liczne wykroczenia w ruchu drogowym, w tym spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów.