Tym razem alerty RCB nie przesadzały, ostrzegając nas o wichurach. Od kilku dni naprawdę mocno wieje, a synoptycy ostrzegają, że taka pogoda może się utrzymać do środy. Wiatr jest na tyle silny, że na polskich drogach doszło już do wielu groźnych sytuacji. Powalonych drzew i znaków mogliśmy się spodziewać, ale kraj obeszły też zdjęcia przewróconych podczas jazdy ciężarówek. Tak potężne wichury odczuwają także kierowcy zwykłych osobówek.
Aktualną prognozę pogody znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Wiatr może nas zaskoczyć na drodze. Musicie się mieć na baczności m.in. w mieście, kiedy wyjeżdżacie zza wysokie budynku, przy ekranach akustycznych albo kiedy wyłaniacie się zza dużo większego samochodu (np. wyprzedzacie tira), poza miastem trzeba zachować szczególną ostrożność, gdy wyjeżdżacie z lasu - nagle przestajecie być chronieni przed wiatrem. Auto może zostać nawet przepchnięte w bok. Jeśli się zagapicie, wiatr zniesie was na inny pas ruchu. A to już skrajnie niebezpieczne. Jak bronić się przed wiatrem?
Eksperci zawsze radzą, by w skrajnie trudnych warunkach (wichura, nawałnica, śnieżyca itd.) po prostu zaprzestać dalszej jazdy. Zjechać w bezpieczne miejsce i przeczekać najgorszy moment. Warto nie wyłączać silnika - musimy mieć zapalone światła, żeby inni kierowcy nas widzieli, nie rozładujemy więc akumulatora. Pracujący silnik to także ogrzewanie i klimatyzacja, co zapewni nam dobrą widoczność. Nie zawsze jednak mamy taką możliwość, żeby zjechać.
Podczas jazdy w wichurę pamiętać trzeba przede wszystkim o prawidłowym trzymaniu kierownicy. Musimy to robić mocno. Dwie ręce na kierownicy i mocny chwyt dadzą nam pewność, że nie damy się zaskoczyć mocnemu podmuchowi wiatru. Przypominamy sobie też o podstawowych zasadach jazdy samochodem. W trudnych warunkach należy zmniejszyć prędkość i zachować szczególną ostrożność.
W takiej sytuacji kierowca może zrobić tak naprawdę dwie rzeczy. Po pierwsze musi zachować spokój. Po drugie trzymając dwie ręce na kierownicy (za piętnaście trzecia lub za dziesięć druga), musi założyć tzw. kontrę. To oznacza skręcenie kół w stronę przeciwną do tej, w którą pojazd spycha wiatr. To powinno pozwolić ustabilizować tor jazdy i uniknąć groźnej w skutkach kolizji lub lądowania w rowie.
W tym punkcie warto wspomnieć o oponach. Ich stan będzie odgrywać w tym przypadku zasadniczą rolę. Dobre opony to dobra trakcja. A dobra trakcja, to pewnie wykonany manewr kontrowania toru jazdy.
Nnagły skręt kierownicy nie zawsze przynosi zamierzony skutek. Stanie się tak szczególnie wtedy, gdy podmuch uderzy w linię boczną np. dużego i niedociążonego vana oraz poderwie koła jednej strony z nawierzchni. W takim przypadku kontra jedynie pogorszyłaby sytuację. Przechył auta stałby się jeszcze mocniejszy, przez co samochód z całą pewnością przewróciłby się na jezdnię.
W sytuacji, w której podmuch wiatru oderwie koła jednej osi od nawierzchni, nadal warto skręcić koła. Jednak nie w kierunku przeciwnym, a w tą stronę, która utraciła kontakt z asfaltem. To powinno przywrócić vanowi równowagę i sprawić, że znowu czterema kołami zacznie stykać się z drogą.
Kiedy jeszcze o mocnej kontrze powinien zapomnieć kierowca? Szczególnie wtedy, gdy na dworze panuje mróz, a nawierzchnia jest śliska. Nagły skręt kołami może sprawić, że pojazd wpadnie w poślizg. W efekcie kręcąc się dookoła własnej osi wypadnie z drogi i zatrzyma się na polu lub w przydrożnym rowie.