Jeden szczegół pozwoli ci rozpoznać czarny lód. Jak jechać, kiedy jest tak ślisko?

Asfalt jest czarny, a mimo wszystko okazuje się śliski? To musi być gołoledź. A jako że scenariusz ten będzie aktualny w najbliższych dniach, warto przypomnieć jak zachować się na śliskiej drodze.

O technice jazdy w trudnych warunkach opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.

Pogoda w Polsce w najbliższych dniach będzie... mało korzystna dla kierowców. Bo o ile w ciągu dnia pojawi się plusowa temperatura, a do tego opady deszczu, o tyle zaraz po zmroku słupki na tremometrach niebezpiecznie zbliżą się do zera. A to oznacza tylko jeden scenariusz. Zmarznięta warstwa wody stworzy tzw. szklankę. To oznacza nie tylko problem w czasie hamowania, ale i skręcania czy zmiany kierunku jazdy.

Warto pamiętać o tym, że gołoledź nazywana też czarnym lodem tworzy się nie tylko na drogach, ale również chodnikach czy drogach dla rowerzystów!
Zobacz wideo Olsztyn, 5:00 rano, 28-latek z kolegą wraca z imprezy. Duża prędkość kończy się na drzewie

Jezdnia się świeci? To może być czarny lód. Uważaj!

Gołoledź występującą na drodze jest dość łatwo rozpoznać. Wystarczy że kierowca zwróci uwagę na podejrzanie świecący się asfalt (i odbijający światła aut jadących z przeciwnego kierunku jazdy), a do tego zauważy na komputerze pokładowym, że temperatura jest bliska zeru stopni Celsjusza. To powinno wzmóc jego uwagę! Jak się upewnić, że na drodze pojawił się czarny lód? Można przeprowadzić próbę kontrolowanego dohamowania. Do tego potrzebna jest jednak pusta droga i niska prędkość. Po wciśnięciu hamulca dojdzie bowiem do poślizgu – momentalnie włączy się też system ABS.

Gołoledź lubi też miejskie drogi

Czarny lód nie wybiera. Gdy nawierzchnia jest wilgotna czy mokra, a do tego panuje niska temperatura, może się pojawić tak naprawdę wszędzie. Dlatego to popularny scenariusz np. wieczorami w mieście. Co więcej, do momentu pojawienia się służb drogowych sypiących drogi solą czy piachem, warunki drogowe mogą być naprawdę trudne. Poza tym są też typowe miejsca, które z uwagi na charakterystykę lokalizacji są narażone na gołoledź. To drogi poprowadzone przez las, miejsca, w których wieje silny wiatr obniżający temperaturę odczuwalną czy mosty lub wiadukty.

Jak się zachować na czarnym lodzie? Podstawą jest spokój

W sytuacji, w której kierowca zauważy czarny lód na jezdni, powinien natychmiast wykonać dwie czynności. Po pierwsze musi położyć obydwie ręce na kierownicy. To pozwoli mu szybciej i pewniej reagować na ewentualny poślizg. Po drugie należy zredukować prędkość. W tym przypadku złym pomysłem jest jednak głębokie wciśnięcie hamulca – to może jedynie sprowokować poślizg i spowodować niebezpieczne zachowanie się auta. Lepiej jest po prostu puścić gaz i czekać aż samochód sam wytraci prędkość. Zwolnienie przynosi jeszcze jeden skutek – ogranicza długość drogi hamowania w razie pojawienia się zagrożenia.

Gdy nawierzchnia jest pokryta gołoledzią, kierowcę uratować może tylko... spokój. Najlepiej płynnie wykonywać manewry – szczególnie skrętu i unikać nagłych ruchów kierownicą. Dobrym pomysłem jest też hamowanie, ale głównie silnikiem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.