Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Wczoraj doszło do poważnego karambolu na czeskiej autostradzie D5 między Pilznem a Pragą. Zderzyło się tam kilkadziesiąt pojazdów.
Powodem wypadku była zła pogoda. Chwilę przez zapoczątkowaniem kraksy pogorszyły się warunki atmosferyczne, przez co kierowcy tracili panowanie nad swoimi pojazdami. Również kierowcy ciężarówek.
Początkowo informacje, które spływały mówiły o zderzeniu się 10 ciężarówek i kilkunastu aut osobowych. Ostatecznie jednak okazało się, że w zdarzeniu brało 36 pojazdów, w tym 16 ciężarówek.
Była to trudna akcja dla Straży Pożarnej, która musiała sprawdzić każdy wrak pod kątem osób poszkodowanych i zabezpieczyć je przed pożarem. W sumie podzielono auta na trzy grupy. Została zamknięta także droga biegnąca w drugą stronę – zorganizowano tam lądowisko dla helikoptera. Ściągnięto również autokar, który miał za zadanie zająć się osobami, które nie wymagały opieki lekarskiej.
W karambolu poszkodowanych zostało 6 osób. Dwie z nich wymagały transportu lotniczego do szpitala w Pradze. Trzy skierowano do lokalnego szpitala, a jedną udało się opatrzyć na miejscu.