O innych sposobach na bezproblemowy rozruch o poranku zimą opowiadamy też w serwisie Gazeta.pl.
Zima jest z motoryzacyjnego punktu widzenia jednym z trudniejszych okresów w roku. Na drogach panują ciężkie warunki drogowe, a to tego pojazdy często nie lubią niskich temperatur. Mrozy sprawiają, że podczas porannego rozruchu akumulator może odmówić posłuszeństwa. Czasami też okazuje się, że choć bateria jest sprawna, silnik w pojeździe nie odpala. Powód? Najczęściej winne jest paliwo, a właściwie zebrana w nim woda. Ta zamarza i sprawia, że do komory spalania przestaje trafiać mieszanka paliwowo-powietrzna.
Aby uniknąć problemów z paliwem zimą, mechanicy mają dla kierowców jedną radę. Należy przez cały okres chłodny... tankować do pełna. Co więcej, tankowanie lepiej powtarzać nie po opróżnieniu zbiornika, a dużo częściej – np. już wtedy, gdy poziom paliwa w zasobniku spadnie do połowy czy nawet 3/4. I powód przemawiający za tym jest dość oczywisty. Pełny bak oznacza, że jest w nim mniej miejsca dla powietrza. Powietrze z kolei zawiera parę wodną, która przy zmianach temperatur powoduje wytrącanie się wody i jej mieszanie się z paliwem.
Więcej wody w benzynie lub oleju napędowym to większa szansa na to, że w baku wytrącą się kryształki lodu, które zapchają układ paliwowy lub filtr. A gdy do tego dojdzie, silnik odpali dopiero po ogrzaniu zbiornika lub gdy przyjdą temperatury plusowe.
Niska temperatura powoduje wytrącanie się wody z powietrza zebranego w zbiorniku. Ale czy paliwa są odporne na efekt marznięcia? Bardzo dużo mówi się przecież chociażby o wytrącaniu się parafiny z oleju napędowego pod wpływem mrozu. Tak, w tym stwierdzeniu jest dużo prawdy. Pod warunkiem jednak, że kierowca ma w baku tzw. paliwo letnie. W przypadku paliw zimowych – które pojawiają się na stacjach już w listopadzie – odporność na niskie temperatury jest dużo wyższa. Minimalizowane jest zatem ryzyko, że benzyna czy olej napędowy zareagują na mróz. W skrócie kierowca nie musi się obawiać.
Duże dolewki paliwa na początku sezonu chłodnego są ważne. Nawet jeżeli w baku zostało jeszcze trochę paliwa letniego, jego właściwości zostaną skutecznie uszlachetnione przez benzynę czy olej napędowy o charakterystyce zimowej.
Na czym polegają paliwa zimowe? Producenci muszą mieszać olej napędowy ze specjalnymi dodatkami. Wszystko po to, by do wspomnianego zatkania nie doszło nawet przy mrozach sięgających -20 stopni Celsjusza. Jeśli chodzi o benzynę, to jej zimowa odmiana ma zwiększoną prężność par. A większa liczba prężności oznacza bardziej lotną benzynę, a bardziej lotna benzyna oznacza łatwiejszy rozruch.