Święty mikołaj w tym roku zgubił wszystkie prezenty. To dlatego, że jeździ Lancią Stratos HF [WIDEO]

Brytyjski dealer ekskluzywnych samochodów Girardo & Co. dołączył do świątecznego korowodu. Pożyczył mikołajowi Lancię Stratos HF i... to był błąd. W tym roku nie będzie prezentów pod choinką.

Boże Narodzenie to również czas mniej lub bardziej udanych produkcji filmowych ze świętym mikołajem w roli głównej. W gwiazdkowym serialu wzięła też firma Girardo & Co. z Oxfordshire, zajmująca się sprzedażą wyjątkowych aut.

Lubisz klasyczną motoryzację? Szukaj tekstów na jej temat na gazeta.pl

Jej przedstawiciele wyciągnęli z garażu jedną z rajdowych ikon, Lancię Stratos. Wymyślili naprędce scenariusz, którego fragmenty budzą nasze wątpliwości, ale mimo to oglądamy wideo z przyjemnością. Każdy powód jest dobry, by ponownie zobaczyć w akcji Lancię Stratos HF.

Święty mikołaj ratuje gościa spóźnionego na Wigilię, bo jego pełny prezentów stary Mercedes zepsuł się po drodze. To od razu wzbudziło naszą czujność: przecież Mercedes klasy S z serii W116 się nie psuje. Poza tym kierowca ma na ręku zegarek, który jest wart 10-krotnie więcej od auta. Coś tu ewidentnie nie gra.

To dlatego, że jest nim właściciel firmy Max Girardo. Przy świątecznym stole czekała na niego cała ekipa z firmy (pewnie nie mieli innego wyboru). Nie wiadomo jedynie, który kierowca wcielił się w rolę świętego mikołaja, ale zrobił to bardzo dobrze.

Lancia Stratos HF to prawdziwa rajdowa legenda wyprodukowana w mniej niż 500 egzemplarzach. Za kierownicą Stratosa grupy 4 szwedzki kierowca Bjorn Waaldegard zdobył trzy tytuły rajdowego mistrza świata w latach 1974-1976.

 

Lancia Stratos HF to najpiękniejszy samochód rajdowy świata

Stratos ma ciekawą klatkową konstrukcję z integralną klatką i panelami poszycia z włókna szklanego. Umieszczony poprzecznie i centralnie wolnossący silnik V6 napędza koła tylnej osi. Ma pojemność 2,4 l, a jego moc wahała się od 190 KM w wersji drogowej Stradale do 320 KM w ostatnim rajdowym wydaniu.

Jednostka napędowa pochodzi z Ferrari Dino 246 GT, dzięki czemu wygląda i brzmi wyjątkowo. Zapewniała ważącemu mniej niż 900 kg rajdowemu Stratosowi znakomite osiągi, tylko trzeba było nad nimi umieć panować.

Wyjątkową sylwetkę Lancii Stratos zaprojektował włoski mistrz Marcello Gandini ze studia Bertone, któremu zawdzięczamy również piękne Lamborghini Miura. Pomiędzy oboma autami widać pokrewieństwo, oba też z każdym upływającym rokiem wyglądają coraz lepiej.

Wartość rajdowej Lancii w dobrym stanie przekracza pół miliona euro, mimo to tajemniczy kierowca-mikołaj jej nie oszczędzał. To chyba najlepszy sposób uszanowania takiego modelu. Dzięki temu rajdowa staruszka mogła przypomnieć sobie dawną chwałę.

Film Girardo & Co. to bodaj najlepsza tegoroczna świąteczna produkcja motoryzacyjna. Idealnie zrealizowana (szczególne brawa należą się operatorowi drona) i pełna różnych smaczków. Obejrzyjcie cały film, żeby wszystkie odkryć, ale przede wszystkim po to, aby posłuchać ryku Stratosa.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.