Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
O tym, że Volkswagen planuje zastąpić Amaroka nową generacją wszyscy wiedzą już od dawna. Właśnie pojawiła się zapowiedź nowego modelu. Przy okazji niemiecka marka wspomniała, że jest partnerem Wilderness Foundation Africa (WFA) w jej ważnych działaniach na rzecz ochrony nosorożców.
Niezbyt wiele widać na udostępnionych grafikach. Wiadomo jedynie tylko tyle, że nowy Amarok zyskał całkowicie nowy wygląd zewnętrzny, jak i wewnętrzny. Ma posiadać także o wiele bogatsze wyposażenie niż obecna generacja, a także posiadać więcej systemów wspomagających kierowcę. Czyli jak widać, nie podano szczegółów wyposażenia.
Całe szczęście jest Ford i ich nowy Ranger, który jest bliźniakiem dla Amaroka. Tutaj wiadomo już więcej. Pod nowym nadwoziem kryje się zmodernizowane podwozie o rozstawie osi dłuższym o 50 mm i rozstawie kół szerszym o 50 mm niż w poprzednim Rangerze. Pod maską znajdzie się 3.0 L turbodiesel V6. Ma być też wersja dwulitrowa z jedną lub dwiema turbosprężarkami. Do wyboru mają być dwa napędy na cztery koła - z elektronicznym załączaniem obu osi w trakcie jazdy lub nowy, zaawansowany system stałego napędu na cztery koła z trybem „ustaw i zapomnij". Zapewne w nowym Amaroku będą obowiązywać te same wytyczne.
We wnętrzu Ford, jak i Amarok (chociaż niezbyt dokładnie widać na grafice) mają mieć duży ekran od multimediów – jego wielkość ma mieć 10,1’’ lub 12’’. Do tego podrzucono kamery 360 stopni.
Jak zatem widać, aby więcej powiedzieć o Volkswagenie Amaroku, należy udać się do Forda, który nie jest tak skąpy w informacjach. Jednak nie można też przypuszczać, że produkt Niemców i Amerykanów to będzie dokładnie to samo auto z innym znaczkiem. Zapewne będą czymś się różnić. Czym dokładnie, to przekonamy się pod koniec 2022 r., kiedy to będzie można składać zamówienia na Amaroka w Europie.