Rubryka "F" w dowodzie. Na prawie jazdy B możesz jeździć większymi autami, niż myślisz

Dowód rejestracyjny jest niezwykle kluczowy. Stwierdza własność auta, ale też pokazuje aktualność przeglądu. A do tego wartość wpisana w rubryce "F" pozwala ocenić kierowcy czy może prowadzić dany pojazd. I tu liczy się nie typ samochodu, a jego masa.

Więcej porad dotyczących uprawnień do kierowania pojazdami znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Prawo jazdy kategorii B jest utożsamiane z samochodami osobowymi. Pogląd taki jest jednak trochę prawidłowy, a trochę nie. Czemu prawidłowy? Bo rzeczywiście w uprawnienia te wpisują się przede wszystkim tzw. osobówki w postaci hatchbacków, sedanów, kombi, crossoverów czy SUV-ów. Nieprawidłowy dlatego, że kierujący może poprowadzić nie tylko osobówkę, ale także m.in. motocykl objęty kategorią AM oraz... samochód dostawczy. Przy tym drugim kluczowy jest jednak zapis znajdujący się w rubryce o oznaczeniu F umieszczonej w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.

Zobacz wideo Policja pokazuje kompilację nagrań, jakie dostała od kierowców. Wszyscy na filmie dostali mandat

Jakich pojazdów dotyczy kat. B?

Prawna definicja prawa jazdy kategorii B uprawnia do kierowania pojazdem samochodowym o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 3,5 tony. I właśnie 3500 kg stanowi granicę, której kierowca przekroczyć nie może. Jakie auta łapią się w ten wymóg? Spektrum jest naprawdę szerokie. Kierujący na jego zasadzie może poprowadzić m.in.:

  • małego dostawczaka w postaci kombivana, ale też auta pokroju Volkswagena Transportera czy nawet Mercedesa Sprintera,
  • pick-upa i to nie tylko z europejskim rodowodem, ale też cześć pojazdów znanych z amerykańskich filmów, a w tym mniejsze warianty np. Forda F-150,
  • niewielkiego busa – przy czym w tym przypadku wymóg DMC na poziomie 3,5 tony to dopiero pierwszy z aspektów, drugim jest ilość pasażerów (nie więcej niż 9 osób razem z kierowcą),
  • kampera – warto jednak pamiętać o tym, że wiele z tych aut ma DMC powyżej 3,5 tony.

DMC przekracza 3,5 tony? Prowadzisz bez uprawnień...

W sytuacji, w której okaże się, że pick-up, dostawczak czy kamper mają w dowodzie rejestracyjnym wpisane DMC przekraczające 3,5 tony, kierowca nie będzie miał wielkiego wyjścia. Jeżeli nie posiada dodatkowo prawa jazdy kategorii C, legalnie nie będzie mógł pokierować pojazdem. W razie kontroli drogowej zostanie bowiem potraktowany jak osoba, która prowadzi bez uprawnień. Dziś oznacza to mandat wynoszący 500 zł. 1 stycznia 2022 roku wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora wysokość grzywny wzrośnie trzykrotnie i sięgnie 1500 zł.

Jazda bez właściwych uprawnień to nie tylko mandat, ale i brak możliwości kontynuowania podróży. Albo na miejscu kontroli pojawi się osoba posiadająca wystarczające uprawnienia, albo auto zostanie zaparkowane poza drogą publiczną, albo trafi na lawecie na parking depozytowy.

Kat. B i DMC zwiększone do 4,25 t. To jednak wyjątek!

Niedługo może się okazać, że posiadacze prawa jazdy kategorii B otrzymają nieco szersze uprawnienia. Maksymalne DMC prowadzonego pojazdu już niedługo może zostać zwiększone do 4,25 tony. Niestety w tym punkcie pojawiają się dwa wymogi. Po pierwsze kierowca musi mieć uprawnienia co najmniej dwa lata. Po drugie wyższe DMC będzie dotyczyć wyłącznie samochodów o napędzie elektrycznym lub wodorowym. Limit według zapowiedzi Ministerstwa Infrastruktury zostanie zwiększony z uwagi na obecność ciężkich akumulatorów, które drastycznie zwiększają masę pojazdu.

Słuszność tego pomysłu bez wątpienia należy ocenić bardzo wysoko. Szczególnie że już dziś elektryki zaczynają mieć poważny problem z "nadwagą". Mercedes EQV ma DMC na poziomie dokładnie 3,5 tony. Samo auto waży 2660 kg. Audi e-Tron z mocniejszym silnikiem już dziś ma DMC na poziomie 3130 kg. To samo dotyczy np. elektrycznego Craftera. Niestety problem z nowymi przepisami jest jeden. Na ich wprowadzenie w życie czekamy już ponad rok, a jeszcze konkretna perspektywa czasowa nie została wyznaczona przez rządzących...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.