Więcej porad dotyczących uprawnień do kierowania pojazdami znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Prawo jazdy kategorii B jest utożsamiane z samochodami osobowymi. Pogląd taki jest jednak trochę prawidłowy, a trochę nie. Czemu prawidłowy? Bo rzeczywiście w uprawnienia te wpisują się przede wszystkim tzw. osobówki w postaci hatchbacków, sedanów, kombi, crossoverów czy SUV-ów. Nieprawidłowy dlatego, że kierujący może poprowadzić nie tylko osobówkę, ale także m.in. motocykl objęty kategorią AM oraz... samochód dostawczy. Przy tym drugim kluczowy jest jednak zapis znajdujący się w rubryce o oznaczeniu F umieszczonej w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.
Prawna definicja prawa jazdy kategorii B uprawnia do kierowania pojazdem samochodowym o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 3,5 tony. I właśnie 3500 kg stanowi granicę, której kierowca przekroczyć nie może. Jakie auta łapią się w ten wymóg? Spektrum jest naprawdę szerokie. Kierujący na jego zasadzie może poprowadzić m.in.:
W sytuacji, w której okaże się, że pick-up, dostawczak czy kamper mają w dowodzie rejestracyjnym wpisane DMC przekraczające 3,5 tony, kierowca nie będzie miał wielkiego wyjścia. Jeżeli nie posiada dodatkowo prawa jazdy kategorii C, legalnie nie będzie mógł pokierować pojazdem. W razie kontroli drogowej zostanie bowiem potraktowany jak osoba, która prowadzi bez uprawnień. Dziś oznacza to mandat wynoszący 500 zł. 1 stycznia 2022 roku wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora wysokość grzywny wzrośnie trzykrotnie i sięgnie 1500 zł.
Jazda bez właściwych uprawnień to nie tylko mandat, ale i brak możliwości kontynuowania podróży. Albo na miejscu kontroli pojawi się osoba posiadająca wystarczające uprawnienia, albo auto zostanie zaparkowane poza drogą publiczną, albo trafi na lawecie na parking depozytowy.
Niedługo może się okazać, że posiadacze prawa jazdy kategorii B otrzymają nieco szersze uprawnienia. Maksymalne DMC prowadzonego pojazdu już niedługo może zostać zwiększone do 4,25 tony. Niestety w tym punkcie pojawiają się dwa wymogi. Po pierwsze kierowca musi mieć uprawnienia co najmniej dwa lata. Po drugie wyższe DMC będzie dotyczyć wyłącznie samochodów o napędzie elektrycznym lub wodorowym. Limit według zapowiedzi Ministerstwa Infrastruktury zostanie zwiększony z uwagi na obecność ciężkich akumulatorów, które drastycznie zwiększają masę pojazdu.
Słuszność tego pomysłu bez wątpienia należy ocenić bardzo wysoko. Szczególnie że już dziś elektryki zaczynają mieć poważny problem z "nadwagą". Mercedes EQV ma DMC na poziomie dokładnie 3,5 tony. Samo auto waży 2660 kg. Audi e-Tron z mocniejszym silnikiem już dziś ma DMC na poziomie 3130 kg. To samo dotyczy np. elektrycznego Craftera. Niestety problem z nowymi przepisami jest jeden. Na ich wprowadzenie w życie czekamy już ponad rok, a jeszcze konkretna perspektywa czasowa nie została wyznaczona przez rządzących...