Więcej porad z zakresu prawa jazdy znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Przepisowa jazda nie jest priorytetem dla wszystkich kierowców. I doskonale widać to na polskich drogach. Stąd częste patrole drogówki oraz system kar. Funkcjonujące od dwóch dekad rozwiązanie zakłada, że w przypadku większości wykroczeń prowadzący dostanie mandat, ale i punkty karne. Co więcej, punktów nie może zbierać bez limitu. W przeciwnym razie nie miałyby one charaktery środka represyjnego działającego edukacyjnie na kierowców, który nie stosują się do reguł wyznaczonych przepisami. Jest określona granica, powyżej której... O tym szerzej opowiemy w dalszej części tekstu.
Pierwszy przypadek dotyczy kierowców, którzy mają prawo jazdy dłużej niż rok. Po 12 miesiącach limit punktów karnych rośnie do 24. Niestety już 1 punkt powyżej tego limitu sprawia, że prowadzący traci uprawnienia. I utrata ta nie ma charakteru czasowego, a stały. Stały – przynajmniej dopóki kierowca nie pojawi się w WORD-zie na tzw. egzaminie sprawdzającym, nie zapłaci w sumie 170 zł (30 zł teoria i 140 zł praktyka) i nie uzyska wyniku pozytywnego w części praktycznej i teoretycznej.
W praktyce odebranie prawa jazdy kierowcy, który przekroczył limit 24 punktów karnych wygląda tak, że dokumentu nie zabiorą mu policjanci na miejscu kontroli drogowej. Najpierw muszą bowiem wprowadzić informację o karze do bazy CEK i dopiero wtedy punkty karne uprawomocnią się. Informację o przekroczeniu limitu kierowca dostanie zatem pocztą – zostanie przesłana przez starostę należnego miejscu zamieszkania na wniosek Komendanta Policji. W liście prowadzący zostanie wezwany do złożenia dokumentu w urzędzie, gdzie jednocześnie otrzyma skierowanie na egzamin sprawdzający.
Policjanci mogą zabrać kierowcy prawo jazdy za punkty w czasie kontroli drogowej, gdy prowadzący dostał pismo od starosty, ale dokumentu nie oddał.
Wizja powtórnego egzaminu na prawo jazdy bez wątpienia nie jest przyjemna. Szczególnie że wymogi stawiane przed kandydatami pojawiającymi się w WORD-zie mogły się mocno zmienić od momentu, w którym kierowca uzyskał uprawnienia. Użytkownik ruchu posiadający prawo jazdy dłużej niż rok i przekraczający limit punktów karnych, mimo wszystko i tak nie powinien narzekać. W dużo gorszej sytuacji są bowiem osoby, które uzyskały uprawnienia krócej niż rok temu. Po pierwsze w ich przypadku limit jest niższy i wynosi 20 punktów karnych. 21-punkt jest zatem tym, którzy prawo jazdy odbiera.
Drugą i dużo gorszą informacją jest ta, że kierowca posiadający prawo jazdy krócej niż rok, który przekroczy limit punktów karnych, nie będzie musiał pojawić się na powtórnym egzaminie. On będzie musiał zacząć od zera – tj. od kursu na prawo jazdy. Dopiero po jego ponownym ukończeniu będzie się mógł pojawić na egzaminie w WORD-zie.
Kiedy punkty karne zebrane na koncie kierowcy się zerują? Po pierwsze zeruje się nie cały limit, a punkty przyznane za poszczególne wykroczenia. Po drugie kary przedawniają się dokładnie po roku od momentu przeprowadzenia kontroli drogowej. Już niedługo taki stan rzeczy może się jednak zmienić. Pojawiają się rządowe propozycje wydłużające czas przedawnienia do dwóch lat. I co ważne, termin ten będzie liczony nie od wlepienia kary, a... opłacenia mandatu karnego. Jeżeli zatem kierowca nie zapłaci, punkty nie znikną nigdy.
Obecnie kierowcy mają możliwość zredukowania ilości punktów karnych o 6. Dzieje się tak po kosztującym 300 zł szkoleniu dla osób naruszających przepisy ruchu drogowego prowadzonym przez WORD-y. Udział w nim mogą wziąć kierowcy posiadający prawo jazdy dłużej niż rok, którzy nie przekroczyli 24 punktów karnych. Uczestnictwo jest możliwe nie częściej niż raz na 6 miesięcy.