Wróciły. Zimowe mandaty znowu czekają na kierowców. Tylko jeden z nich to mit

Wraz z zimą wróciły nie tylko niskie temperatury i śnieg, ale i... mandaty. Policjanci już szykują bloczki do wypisywania grzywien. Szczególnie że kierowcy często zapominają o podstawowych zasadach. Jakich? Wszystkie omówimy w tym materiale.

Zimowe porady eksploatacyjne kierowcy znajdą również w serwisie Gazeta.pl.

Kierowcy mają już za sobą pierwsze opady śniegu i pierwsze przymrozki. Zima zadomowiła się zatem na dobre. A to oznacza nie tylko wymianę opon na dostosowane do sezonu chłodnego, ale też pamiętanie o kilku obowiązkach. W przeciwnym razie może się okazać, że kierowca będzie najpierw zaskoczony kontrolą policyjną, a zaraz później... rozgrzany przy pomocy kilkusetzłotowej grzywny. Jak nie dopuścić do takiej sytuacji? Sprawdź najpopularniejsze zimowe mandaty w Polsce.

Zobacz wideo Kierowcy wyprzedzają na przejściach, ale dron patrzy, a drogówka zatrzymuje

Na początek opony. Mandat za brak zimówek jest możliwy?

Choć środowiska związane z rynkiem oponiarskim w Polsce od lat apelują do rządzących o wprowadzenie obowiązku zakładania opon z homologacją zimową, nadal nie stał się on faktem i w bliskiej przyszłości pewnie nie stanie. To jednak jeszcze nie oznacza, że kierowca nie może dostać mandatu za ogumienie. Może i co więcej kara nie będzie niska! Mandat za opony należy się przede wszystkim wtedy, gdy mają one granicznie zużyty bieżnik. Wysokość klocków mniejsza niż 1,6 mm według polskiego prawa dyskwalifikuje ogumienie z dalszej eksploatacji.

Kiedy założyć zimówki w aucie? Specjaliści nie mają wątpliwości, że pierwsze opady śniegu oznaczają iż kierowca podjął taką decyzję zdecydowanie... zbyt późno. Optymalne warunki to takie, przy których na dworze jest jakieś 6 – 7 stopni Celsjusza.

No dobrze, policjant nie może ukarać za brak zimówek. Co jednak gdy opony letnie zimą są mocno zużyte? W pierwszej kolejności kierowca straci dowód rejestracyjny pojazdu. W drugiej otrzyma mandat. Kara będzie opiewać na kwotę wynoszącą od 20 do nawet 500 zł. W tym punkcie warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Brak obowiązku montażu zimówek w Polsce nie oznacza, że obowiązek taki nie funkcjonuje w innych krajach. Dla przykładu w Austrii brak ogumienia zimowego oznacza karę wynoszącą 35 euro, a w Niemczech 120 euro.

Mandat za nieodśnieżony samochód. Tak, to prawda!

Pojazd według przepisów Prawa o ruchu drogowym musi być utrzymany w taki sposób, aby nie zagrażał innym uczestnikom ruchu. Czemu ośnieżone nadwozie zagraża? Bo ogranicza widoczność kierowcy i innym użytkownikom drogi – za sprawą śniegu delikatnie prószącego się z nadwozia w czasie jazdy. Mandat za nieodśnieżony samochód wynosi od 50 do nawet 500 zł. Policjant może też ukarać prowadzącego np. za zasłoniętą białym puchem tablicę rejestracyjną. W takim przypadku kara to 100 zł i 3 punkty karne.

Odśnieżasz, ale z włączonym silnikiem? No to też należy się mandat!

Kierowca nie może ruszyć z miejsca ośnieżonym samochodem. Za nieprawidłowe ośnieżanie też grozi jednak kara. I pisząc nieprawidłowe mamy na myśli nie tylko niedokładnie pozbycie się białego puchu. To też scenariusz, w którym podczas skrobania szyb czy zrzucania śniegu z nadwozia, w aucie pracuje silnik. Pozostawiania samochodu z włączoną jednostką napędową w terenie zabudowanym "kosztuje" 100 zł. Gdy praca motoru wiąże się z nadmierną emisją spalin i hałasu, wysokość kary rośnie do 300 zł.

Proszę włączyć wycieraczki... I kolejny manat gotowy

Zimą – gdy warunki na drogach potrafią być naprawdę złe – do rangi świętości wyrasta widoczność. A o dobrej widoczności nie może być mowy w sytuacji, w której w trasie panuje tzw. plucha, a auto nie ma sprawnych wycieraczek lub spryskiwacza. Policjanci mają zatem prawo sprawdzić obydwa te układy w czasie kontroli drogowej. Jak to zrobią? Poproszą kierowcę o ich włączenie. Co ważne, warto pamiętać o tym, że za niesprawny spryskiwacz stróże prawa przyjmują także sytuację, w której pompka działa, ale w układzie brakuje płynu! Należy zatem kontrolować jego stan w zbiorniczku wyrównawczym.

Niesprawne wycieraczki, niesprawny spryskiwacz szyb lub reflektorów, ewentualnie brak płynu do spryskiwaczy to kolejny powód do mandatu. Kierowca może stracić dowód rejestracyjny pojazdu, a do tego zapłacić od 20 do 500 zł grzywny.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.