Łatwiej i szybciej do Zakopanego. Drogowcy zdążyli z ważnym odcinkiem zakopianki przed feriami

GDDKiA udostępniła kierowcom już całą nawierzchnię trasy S7 Lubień - Naprawa. To istotny odcinek będący częścią ruchliwej zakopianki. Dzięki przeniesieniu samochodów na prawą jezdnię w kierunku Zakopanego, łatwiej i szybciej kierowcy dotrą również do Krakowa.
Zobacz wideo Dron łapał piratów na zakopiance. Wystarczyły dwie godziny nad przejściem dla pieszych

Zakopianka to jedna z bardziej znienawidzonych przez wielu kierowców tras w Polsce. Wszystko dlatego, że stanowi "wąskie gardło" w drodze do niezwykle popularnego turystycznie Zakopanego. W sezonie zamiast sprawnie dostać się w Tatry, kierowcy stoją więc w gigantycznych korkach.

Problem rozwiązać ma budowana od 2017 roku trasa szybkiego ruchu S7 biegnąca z Lubienia do Rabki Zdrój, która będzie stanowić znaczącą część nowej zakopianki. Prace powoli dobiegają końca, a jeden z kluczowych odcinków właśnie został w pełni oddany do ruchu.

Obie jezdnie trasy S7 Lubień - Naprawa oddane kierowcom

Jak poinformował właśnie krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, we wtorek udostępniono kierowcom prawą jezdnię trasy S7 w kierunku Zakopanego. Właśnie zakończyła się bowiem budowa nawierzchni tej części trasy, co nie oznacza jeszcze końca inwestycji (o tym za chwilę). 

GDDKiA tłumaczy, że dzięki ukończeniu części prac, ruch w kierunku stolicy Tatr mógł zostać przeniesiony na docelową jezdnię, a kierowcom jadącym w kierunku Krakowa zostały udostępnione oba pasy ruchu, co usprawni przejazd w obu kierunkach. Od grudnia 2019 roku, kierowcy jadący do i z Zakopanego tymczasowo korzystali z tej samej jezdni (po jednym pasie). 

Więcej o budowach dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Roboty wciąż nie dobiegły końca

Cały odcinek trasy S7 Lubień - Naprawa liczy 7,6 km i jest jednym z kluczowych elementów nowej zakopianki. Warto odnotować, że oddanie do użytku obu jezdni znacząco upłynni ruch na zakopiance, szczególnie podczas zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia, a potem również zimowych ferii, gdy Zakopane jest oblegane przez turystów.

Wciąż jednak na wspomnianym odcinku będą trwały prace poza jezdnią. To m.in. roboty ziemne i melioracyjne pod obiektami inżynierskimi, prace przy budowie ogrodzenia trasy oraz prace wykończeniowej w Miejscach Obsługi Podróżnych Lubień i Krzeczów. GDDKiA tłumaczy, że roboty będą prowadzone tak długo, jak pozwolą na to warunku atmosferyczne.

Odcinek miał być gotowy w drugiej połowie 2020 roku, jednak ze względu na problemy wykonawcy prace nie zostały wznowione po okresie zimowym (w marcu 2020). GDDKiA zaznacza, że wykonawca do czerwca zeszłego roku nie wywiązał się z większości postawionych przed nim wymagań, a opóźnienia narastały.

Mobilizacja wykonawcy nie wskazywała na możliwość zakończenia budowy prawej jezdni w terminie określonym w aneksie do umowy, czyli do końca października 2020 r. W efekcie 17 lipca 2020 r. GDDKiA odstąpiła od umowy z poprzednim wykonawcą tego odcinka, konsorcjum IDS-BUD i ALTIS-HOLDING

- tłumaczy urząd.

Na tunel też trzeba będzie poczekać

Dłużej poczekamy też na jeden z najciekawszych odcinków zakopianki, czyli tunel pod górą Luboń Mały. Przejście zostało przebite już w kwietniu 2020 roku, jednak prace wciąż trwają i - jak informowaliśmy pod koniec września - nie zostaną ukończone do końca bieżącego roku, jak planowano. Najpewniej tunel zostanie ukończony pierwszej połowie 2022 roku.

Wartość całkowita kontraktu na prawie 17-kilometrową trasę S7 Lubień - Rabka Zdrój wynosi ponad 2,471 mld zł. Ponad połowę tej kwoty (ponad 1,322 mld zł) pokryło dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Jak donosi Dziennik.pl, ostatnim odcinkiem nowej zakopianki będzie ponad 16-kilometrowa droga między Rdzawką a Nowym Targiem, która powstanie do 2023 roku. Spora część tego odcinka zostanie poprowadzona estakadami, dlatego wartość inwestycji wyniesie ponad 880 mln zł. Najdłuższy z wiaduktów (na wysokości Nowego Targu) będzie miał aż 850 metrów długości.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.