Każdy kierowca ma prawo odmówić przyjęcia mandatu. Co się dzieje, gdy to zrobi?

Podczas kontroli drogowej masz prawo do odmowy przyjęcia mandatu. Jak z niego skorzystać? Kierowca musi pamiętać tak naprawdę o jednym fakcie i jednej formułce. To wystarczy, aby funkcjonariusze nie mogli wlepić grzywny.

Więcej porad prawnych znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Kontrola drogowa nie jest przyjemną sytuacją dla kierowcy. Szczególnie że często wynika z popełnienia wykroczenia, a więc kończy się mandatem karnym. Funkcjonariusz przed jego nałożeniem ma jednak szereg obowiązków. I w tym punkcie nie chodzi wyłącznie o sprawdzenie dokumentów pojazdu czy kierowcy, ale przede wszystkim pouczenie prowadzącego o jego prawach. Jednym z podstawowych jest prawo do odmowy przyjęcia mandatu karnego.

Zobacz wideo Kierowcy wyprzedzają na przejściach, ale dron patrzy, a drogówka zatrzymuje

Nie przyjmuję mandatu. Jak to wygląda w praktyce?

Jak wygląda procedura odmowy przyjęcia mandatu? Kierowca jest zatrzymywany na drodze. Policjant przedstawia się, podaje swój stopień służbowy i dane jednostki policji, dla której pracuje. Następnie powinien poinformować kierującego o przyczynie kontroli drogowej i poprosić go o dokument tożsamości. Na podstawie dowodu i numeru rejestracyjnego funkcjonariusz sprawdzi aktualność OC i przeglądu w aucie oraz aktualność uprawnień kierowcy oraz fakt czy np. nie jest on poszukiwany. Kolejnym krokiem stanie się propozycja kary.

Możesz odrzucić mandat do momentu...

Policjant informując kierowcę o wysokości mandatu karnego i ilości punktów karnych za wykroczenie musi dodać formułkę mówiącą o prawie do odmowy przyjęcia kary. Odmowa – co najważniejsze – jest możliwa tylko do momentu fizycznego przyjęcia mandatu, czyli podpisania się na druczku. Odmowa nie wymaga podania przyczyny. Kierujący, który nie przyjmie mandatu, nie odjedzie z miejsca zdarzenia bez żadnych konsekwencji. Bo w takim przypadku funkcjonariusz musi sporządzić wniosek o ukaranie do sądu. Wniosek kierowany jest do sądu rejonowego należnego miejscu popełnienia wykroczenia, a nie zamieszkania kierowcy.

To ważne, bo gdy prowadzący pochodzi z Gdańska, a odmówi przyjęcia mandatu w Zakopanem, to właśnie w Zakopanem będzie musiał pojawić się na ewentualnej sprawie w sądzie.

Odmowa przyjęcia mandatu wynika z prawa do obrony

Prawo do odmowy przyjęcia mandatu jest umocowane prawnie w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenie – konkretnie w art. 97. To jednak nie jedyna podstawa. Bo jeszcze mocniejszą daje art. 42 ust. 2 i 3 Konstytucji Rzeczypospolitej w związku z art. 5 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 8 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenie. W tym przypadku chodzi o konstytucyjne prawo do obrony. Podczas kontroli drogowej kierowca może wyłącznie zgodzić się lub nie z werdyktem funkcjonariuszy. Swoje stanowisko będzie mógł przedstawić dopiero w toku przewodu sądowego.

Nie przyjmę mandatu. Tylko czy to się opłaca?

Odmowa przyjęcia mandatu karnego jest prosta. Kierowca mówi, że nie zgadza się z kwalifikacją czynu przez funkcjonariuszy, a tym samym nie podda się dobrowolnie karze w postaci mandatu. Jakie są wady takiego rozwiązania? Po pierwsze z uwagi na konieczność spisania wniosku do sądu kontrola drogowa wydłuża się o kilkanaście minut. Po drugie nie zawsze gra jest warta świeczki. Gdy prowadzący ma stracić prawo jazdy lub otrzymać kilkaset złotych grzywny, a do tego ma dowód w postaci np. nagrania z rejestratora, być może warto udowadniać swoją niewinność w sądzie. W przypadku mandatów sięgających 50 czy 100 zł kwestia ta może być wątpliwa.

W przypadku przegranej w sądzie kierowca nadal otrzyma punkty karne, a to tego grzywnę. Sędzia może wlepić prowadzącemu karę wynoszącą nawet 5000 zł.
Więcej o: