Więcej porad z zakresu techniki jazdy znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Jesień jest sezonem, który obfituje w... wilgoć. A wilgoć wieczorem lub o poranku zazwyczaj oznacza mgłę. Czasami jest ona na tyle intensywna, że widoczność na drodze spada do zaledwie kilku metrów. I choć warunki jazdy w takim przypadku bez wątpienia nie są komfortowe, kierowca nie powinien panikować. Po pierwsze musi włączyć zdrowy rozsądek i dopasować sposób jazdy do panujących warunków. Po drugie ma też do dyspozycji światła przeciwmgłowe – a te poprawią nie tylko jego widzialność na drodze, ale i zwiększą pole widzenia.
Na pierwszy ogień weźmy jednak światła. Reflektory przeciwmgielne przednie emitują światło mocno rozproszone barwy białej. To świetnie radzi sobie z wilgocią zalegającą w powietrzu. Dzięki temu może oświetlać drogę, a nie tworzyć biały słup przed autem ograniczający wyłącznie widoczność (tak jak światła drogowe). Kwestię warunków, w których można ich używać, reguluje art. 51 ust. 5 Prawa o ruchu drogowym. Wskazuje on wyraźnie, że światła przeciwmgłowe przednie da się włączyć w zgodzie z przepisami w czasie każdych opadów atmosferycznych, w tym także w czasie nawet lekkiej mgły.
Nieco bardziej restrykcyjne zasady dotyczą światła lub świateł przeciwmgłowych tylnych. Art. 30 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym wyraźnie mówi o tym, że kierowca powinien je uruchomić dopiero wtedy, gdy zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 metrów. Powód? Są one barwy czerwonej i świecą bardzo intensywnie. W efekcie w lepszych warunkach drogowych zamiast wskazywać pozycję pojazdu na drodze, oślepiałyby innych kierowców.
Warto pamiętać o tym, że za nieprawidłowe używanie świateł przeciwmgłowych grozi mandat. Wynosi 100 zł i 2 punkty karne.
Przepisy nieco po macoszemu traktują jazdę we mgle. Pomijający warunki używania świateł przeciwmgłowych, mają dla kierowcy tylko jeszcze jedną wskazówkę. Mówią o tym, aby w czasie wyprzedzania lub omijania poza obszarem zabudowanym, dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe. Tyle. Dlatego niezwykle ważne jest to, aby w warunkach mocno ograniczonej widoczności kierowca włączył przede wszystkim rozsądek. A pierwsza jego rada będzie dość prosta – należy bezwzględnie zdjąć nogę z gazu.
Im mniej kierowca widzi, tym wolniej powinien jechać. I rada ta wydaje się wpisywać na listę oczywistych oczywistości. W końcu mniejsze pole widzenia oznacza mniejszy margines reakcji na ewentualne zagrożenie pojawiające się na drodze. Kierowca może nie zauważyć pieszego, rowerzysty, przeszkody na asfalcie czy chociażby zakrętu lub innego pojazdu na drodze. Mniejsza prędkość da szansę na to, że w wyniku reakcji kierowcy uda się uniknąć kolizji lub wypadku. Poza tym jeżeli w intensywnej mgle prowadzący czuje się niepewnie, może też przerwać jazdę. W takim przypadku powinien zatrzymać się poza drogą – na parkingu lub stacji benzynowej.