Wyprzedzanie na linii P-4. Lepiej dwa razy przemyśl ten manewr, przepisy są jasne

Widzisz na drodze linię P-4? Dobra rada brzmi tak: dwa razy się zastanów zanim włączysz kierunkowskaz i zaczniesz wyprzedzać. Szczególnie że zaraz po wykonaniu manewru możesz dostać prezent. Niemiły prezent, czyli 200 zł i 5 punktów karnych.

Porady z zakresu motoryzacji znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.

Linia P-4 – to brzmi mocno specjalistycznie. Jest ona jednak niczym innym niż popularną podwójną ciągłą. A to pojęcie powinni znać wszyscy kierowcy. Szczególnie że to jeden z podstawowych znaków drogowych, jaki pojawia się na powierzchni polskich i europejskich szlaków.

Znak P-4 "Linia podwójna ciągła" rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią – art. 86 pkt 5 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Zobacz wideo Krok - tyle dzieliło pieszego od potrącenia przez samochód wyprzedzający na przejściu

Co tak właściwie oznacza linia podwójna ciągła?

Definicja prawna linii P-4 wskazuje na kilka warunków jej obowiązywania. Wskazuje nieprzekraczalną, lewą granicę pasa ruchu. Kierowca linii nie może nie tylko przekroczyć, ale również nie może jej nawet najechać. Ten znak stosuje się w prostym celu. Chodzi o rozdzielenie przeciwległych kierunków ruchu na tych odcinkach jezdni, na których należy wyeliminować przejeżdżanie pojazdów na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku jazdy.

Linia P-4 zawsze pojawia się wtedy, gdy droga ma trzy lub więcej pasy ruchu. Poza tym stosuje się ją także bezpośrednio przed skrzyżowaniami, przejściami dla pieszych czy na ostrych zakrętach oznaczonych znakami ostrzegawczymi.

Linia P-4 jest trochę jak zakaz wyprzedzania. Trochę...

Linia P-4 "Linia podwójna ciągła" działa trochę jak znak B-25 "Zakaz wyprzedzania". Czemu trochę? Bo nie zakazuje wyprzedzania w każdym przypadku. Kiedy ciągła pojawia się na jezdni, kierowca tak naprawdę nadal może wyprzedzić każdy typ pojazdu. Wcześniej musi wystąpić jeden warunek. Pod żadnym pozorem nie może najechać znaku namalowanego na jezdni. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że przy linii P-4 wyprzedzić da się głównie rowerzystę lub cyklistę – i to też tylko wtedy, gdy prowadzący zachowa metrowy odstęp np. od roweru.

Jeżeli w czasie wyprzedzania pojazd najedzie na linię podwójna ciągłą lub ją przekroczy, kierowcę mogą spotkać poważne konsekwencje. Wykroczenie ujawnione przez funkcjonariuszy zakończy się mandatem karnym opiewającym na kwotę 200 zł. Co więcej, do konta prowadzącego policjanci dopiszą także 5 punktów karnych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.