Nico Rosberg: staram się zostać normalny

Nico Rosberg ma 36 lat. Jest mistrzem świata kierowców Formuły 1 z 2016 r. Wkrótce po zdobyciu tytułu ogłosił zakończenie kariery. Dziennikarzowi Moto.pl opowiedział, dlaczego ratuje świat, co chowa w garażu oraz co robił w Gdańsku.

Rosberga spotkaliśmy w czasie prezentacji nowej opony Continental (to ambasador tej marki). Syn mistrza świata kierowców Formuły 1 z 1982 r. Keke Rosberga i Siny Rosberg. Mieszka z rodziną w Monako, gdzie spędził większość swojego życia.

Jest posiadaczem typowych insygniów bogactwa: supersamochodów, jachtu, lata prywatnym odrzutowcem. Jednocześnie realizuje ekologiczną misję elektryfikacji transportu. Jest filantropem i jednym z najbardziej sympatycznych kierowców wyścigowych na świecie. Przyzna to każdy z miliona widzów jego vloga na YouTube. Rozmawialiśmy 8 września 2021 r.

Łukasz Kifer: Cześć Nico, jestem dziennikarzem z Polski...

Nico Rosberg: Słyszałem, że Kubica pojedzie drugi raz na torze Monza. To dobra wiadomość.

Tak, bardzo dobra, nawet jeśli to będą tylko dwa wyścigi. Ale moje pierwsze pytanie miało dotyczyć ciebie. Powiedz mi, jak można jednocześnie być królem życia i zwyczajnym człowiekiem? Masz wszystko, o czym marzy większość ludzi. Jesteś mistrzem świata, milionerem, mieszkasz w Monako. Żyjesz we śnie, ale mimo to pozostałeś wyjątkowo normalny, pełen entuzjazmu i skromności. Jak ty to robisz?

Dziękuję za ten komplement. To chyba kwestia wychowania. Moi rodzice zawsze przykładali dużą wagę do szacunku dla innych ludzi i nauczyli mnie tego samego. To mało odkrywcza, ale szczera odpowiedź. Ale wcale nie jest łatwo pozostać normalnym, kiedy się dorasta w Monako i żyje wśród bogaczy. Trzeba się trochę postarać. Ja to robię.

A ja to doceniam. Między innymi dlatego tak bardzo lubię twój kanał na YouTube. Ale muszę spytać o opony, bo jesteśmy na prezentacji Continentala SportContact 7. Jak istotna jest ich jakość z punktu widzenia kierowcy Formuły 1? Jak duży procent osiągów zawdzięczamy właśnie oponom?

Są bardzo ważne nawet dla emerytowanego kierowcy Formuły 1. Dalej czasem lubię pojechać trochę szybciej, gdy pozwala na to sytuacja. Z pewnością widziałeś to na YouTube. Przed chwilą słyszeliśmy, jak duży postęp można osiągnąć przez kilka lat: o 10 procent lepsze osiągi, osiem procent wydajniejsze hamowanie na mokrej i sześć procent na suchej nawierzchni.

To nie są puste liczby. Oznaczają lepszą przyczepność i większą przyjemność z jazdy, którą docenia taki kierowca jak ja. W przeciwieństwie do opon wyścigowych drogowe zawsze są kompromisem. Muszą działać dobrze w różnych warunkach, również na mokrej nawierzchni. Stąd zastosowanie wyjątkowo miękkiej mieszanki gumowej, która pozwala na tak skuteczne hamowanie. Doceniam te starania, jestem ciekaw waszych recenzji.

 

Dla zwykłych kierowców takie osiągi też mają znaczenie?

Tak, zwłaszcza że SportContact 7 jest oponą segmentu premium. Kierowcy chcą płacić więcej właśnie za te osiągi. Szukają najlepszego produktu i doskonałych wrażeń z jazdy. Dobre samochody zasługują na równie dobre opony. Kupowanie wspaniałego auta i zakładanie na jego koła nędznych opon nie ma żadnego sensu. Najlepsze dla najlepszych.

Wspaniałe auta, czyli jakie? To podchwytliwe pytanie, bo od pewnego czasu jesteś gorącym zwolennikiem elektryfikacji transportu, nie tylko samochodowego. A jeszcze niedawno siedziałeś za kierownicą bolidu Formuły 1 z ryczącym spalinowym silnikiem. Skąd taka zmiana?

Obiecałem sobie, że w "drugim życiu" będę spłacał dług. Przyczynię się do poprawy życia ludzi, rodziny, przyjaciół, których mam wokół siebie. Zawsze chciałem się skupić na tym na emeryturze i teraz to robię. Ale nie zapominajmy, że nawet silniki w obecnej Formule 1 są bardzo zrównoważonym rozwiązaniem. Mają hybrydową konstrukcję. Gdyby jeszcze pracowały na syntetycznym paliwie, stanowiłyby imponujące osiągnięcie z punktu widzenia ekologii. Dlatego nie mówmy źle o Formule 1. Ale przyszłość jest bez wątpienia elektryczna. Właśnie dlatego zamówiłem Rimaca Neverę (elektryczne hiperauto o mocy 1914 KM - przyp. red.) i nie mogę się go doczekać.

Nico Rosberg z autorem
Nico Rosberg z autorem fot. Ewa Ostapczuk

Widziałam na vlogu, że byłeś nawet w Polsce. Co cię do nas przygnało?

Byłem nad morzem. Patrzyłem jak powstaje mój elektryczny katamaran Sunreef, który został zbudowany w gdańskiej stoczni.

Miałeś czas na zwiedzenie Trójmiasta?

Nie bardzo. To była szybka wizyta zorganizowana tylko w jednym celu. Ale za to cieszyłem się nowych jachtem już tego lata. Jest wyjątkowy i daje dużo przyjemności.

Na koniec mam cztery krótkie pytania. Pierwsze: co chowasz w garażu? Na vlogu jeździsz niesamowitymi autami.

Szczerze mówiąc, niewiele. Na razie wieje w nim pustką. Mam tylko Audi e-trona - moje rodzinne auto oraz klasycznego Mercedesa SL 300 Gullwinga. Nie mam nic poza tymi autami, ale czekam na odbiór Rimaca Nevery i Mercedesa-AMG Project One (pierwszy samochód drogowy w historii wyposażony w silnik z Formuły 1 - przyp. red.).

 

W takim razie nie wiem, czy moje następne pytanie jest aktualne: Rimac Nevera, czy Koenigsegg Regera? Co jest lepsze? Jeździłeś jednym i drugim hiperautem.

Rimac Nevera, bez wahania. Jego osiągi są z innej planety.

Ulubiony kierowca Formuły 1? Z aktualnych mistrzostw świata i z przeszłości?

W tej chwili są nimi: Lewis Hamilton, Max Verstappen, Fernando Alonso. Podoba mi się styl, w jakim Alonso wrócił do gry i poziom jego jazdy. A historyczni? Pewnie postawiłbym na Mikę Hakkinena.

No i ostatnie. Iloma językami mówisz? Naliczyłem chyba z pięć.

Dokładnie pięcioma. Ale nie ma wśród nich polskiego. Znam angielski, niemiecki, włoski, francuski i hiszpański.

Nico Rosberg
Nico Rosberg fot. VOLKER WARNING / WESUELL GMBH
Więcej o: