Osoby mieszkające w stolicy mogą parkować w okolicy domu za 30 zł rocznie. Przywilej ten dotyczy jednak niewielkiego obszaru wyznaczonego przez 8 (ale średnio 3-4) parkomatów oddalonych o nie więcej niż 150 metrów od miejsca zamieszkania. W praktyce przekłada się to na kilkadziesiąt miejsc postojowych. Zdarza się jednak, że żadne z nich nie jest wolne wtedy, kiedy mieszkaniec chce zaparkować.
Teraz każdy będzie miał dwie możliwości. Poza dotychczasowym abonamentem rejonowym będzie można wybrać abonament obszarowy. Będzie on uprawniał do bezpłatnego postoju na większym terenie - całym osiedlu lub znacznej części dzielnicy (np. cały Rakowiec czy Powiśle). Takie obszary obejmować będą po kilkadziesiąt ulic i nawet do 1,5 tysiąca miejsc postojowych. Dużo łatwiej będzie więc znaleźć wolne miejsce do zaparkowania.
Koszt nowego abonamentu obszarowego wyniesie 600 zł rocznie. Mieszkańcy będą mogli również pozostać przy abonamencie rejonowym, który będzie nadal wydawany na dotychczasowych zasadach. Każdy może zatem wybrać, która opcja jest dla niego korzystniejsza.
Podczas ubiegłorocznego powiększania strefy płatnego parkowania o dodatkowe ulice na Woli i na Pradze, stołeczny Zarząd Dróg Miejskich wyznaczył 7,5 tys. nowych miejsc parkingowych. Lada moment parkomaty staną też na Ochocie i Żoliborzu (kolejnych 14,2 tys. miejsc postojowych). Pierwotne założenia mówiły o 6 września, ale termin wprowadzenia opłat za postój został przesunięty na 15 listopada. Tym samym strefa w Warszawie będzie liczyć ok 52 tys. miejsc.
Na początku tego roku zostały wprowadzone znaczne podwyżki opłat parkingowych. Od 4 stycznia 2021 r. kierowcy płacą:
Przed zmianami cennik wyglądał bardziej optymistycznie:
Obecnie postój jest płatny w godzinach 8-20 (a nie 8-18 jak przed zmianami). Dodatkowo mandat za brak bileciku wynosi 250 zł, a nie jak przed laty - 50 zł.
Celem nowej polityki parkingowej miasta jest przede wszystkim ułatwienie znalezienia wolnego miejsca postojowego tym, którzy go rzeczywiście potrzebują. Opłaty za parkowanie pobiera się po to, aby chętnych do zaparkowania było mniej niż miejsc postojowych. Strefa spełnia swoją rolę, jeśli ok. 10 proc. miejsc jest wolnych.
To szczególnie ważne w sytuacji, gdy w stolicy nadal w dużym tempie przybywa samochodów. Jeszcze 10 lat temu na jedno auto przypadały statystycznie dwie osoby. Dziś wskaźnik motoryzacji sięga już 8 aut na 10 mieszkańców i tempo wzrostu jest nadal wysokie
– mówi Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.