Kto ponosi odpowiedzialność za szkody w carsharingu?

Carsharing sprawia, że możesz mieć auto tylko wtedy, gdy akurat go potrzebujesz. I choć ta forma wynajmu jest niezwykle wygodna, fakt że samochód pożycza się przez aplikację nie zwalnia jego kierowcy z odpowiedzialności. A koszty mogą być spore...

Carsharing w Polsce narodził się na dużą skalę tak naprawdę w wakacje roku 2017. To wtedy na warszawskich ulicach pojawiło się w sumie 300 hybrydowych Yarisów. I jak bardzo potrzeba posiadania własnego auta nie byłaby w Polakach zakorzeniona, sama idea usługi wydaje się idealna dla mieszkańca dużego miasta. Osoba taka może bowiem mieć samochód tylko wtedy, gdy akurat go potrzebuje - bo spieszy się na ważne spotkanie, bo jedzie na większe zakupy czy musi odebrać krewnego z dworca. Poza tymi sytuacjami nie obchodzi go serwisowanie, ubezpieczenie czy miejsce parkowania i związane z tym opłaty.

Zobacz wideo Ełk. 39-latka nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście. Doszło do kolizji

Wypożycz na minuty Scirocco, Porsche lub Bentleya...

Wypożyczanie samochodu na minuty to wygodne rozwiązanie dla kogoś, kto nie musi mieć auta na co dzień. Tym bardziej wygodne, że firmy coraz częściej dbają o atrakcyjność swojej oferty. Można znaleźć w niej nie tylko modele miejskie czy rodzinne, ale nawet klasyki w postaci Syreny, Malucha lub Volkswagena Scirocco czy motoryzacyjne smaczki z Porsche, Bentleyem czy Audi TT na czele. Carsharing ma jednak zasadniczy problem. Są nim użytkownicy, którzy wsiadając do auta wynajmowanego i otwieranego za pomocą aplikacji, wychodzą z założenia że jest ono... niczyje. W efekcie pozostawiają w kabinie np. śmieci, a do tego jeżdżą autem niedbale.

Auto z wypożyczalni to auto niczyje

Skutków złego traktowania aut carsharingowych nie trzeba długo czekać. Ostatnio spłonęło wcześniej wspomniane TT. Poza tym jeden z kierowców zakopał w piasku na plaży Yarisa, a w jednym z aut pracownik obsługujący flotę znalazł... narkotyki. Przykłady rażących zachowań części wynajmujących są o tyle niezrozumiałe, że kierowca samochodu wynajmowanego z aplikacji choć nie spotka się twarzą w twarz z pracownikiem wypożyczalni, wcale nie jest osoba anonimową. Firma dysponuje wszystkimi jego danymi - podczas zakładania konta skanowane jest m.in. prawo jazdy. A dodatkowo operatorzy dość wnikliwie monitorują los swoich pojazdów - badają m.in. ich prędkość i trasy.

Fakt ten prowadzi do kolejnego zagadnienie. Mianowicie kto odpowiada za szkody wyrządzone w czasie wynajmu samochodu na minuty? W przypadku wykroczeń drogowych zarejestrowanych za pomocą fotoradaru sytuacja jest oczywista. Wezwanie do wskazania sprawcy z całą pewnością otrzyma kierowca, który w danym czasie był w posiadaniu pojazdu. Jeżeli chodzi o poważniejsze zdarzenia, wszystko zależy od ich przebiegu i charakteru.

Kolizja w carsharingu. Kto płaci?

Może się okazać, że wynajem na minuty zakończy się kolizją - ale wynajmujący nie będzie jej sprawcą. W takim przypadku raczej nie poniesie on żadnej odpowiedzialności. Sytuacja jest wynikiem zdarzenia losowego i firma wynajmująca z pewnością to zrozumie. Gdy jednak nieodpowiedzialnym zachowaniem lub złamaniem przepisów przyczyni się do powstania szkody, może być pewny że będzie musiał zapłacić za jej naprawienie z własnej kieszeni. I powodów takiej sytuacji jest kilka. Pierwszym jest regulamin.

Udział własny raz. Opłaty karne dwa.

Przed wypożyczeniem samochodu na minuty warto dokładnie przyjrzeć się akceptowanemu regulaminowi. Bo ten często zakłada nie tylko udział własny w szkodzie, ale i opłaty karne. Karę zapłaci np. kierowca driftujący wypożyczonym pojazdem, pozwalający na jego prowadzenie innej osobie czy nawet wykorzystujący auto z carsharingu do rozruchu na kable silnika w innym samochodzie. Poza tym regulaminy potrafią też zawierać zapisy mówiące o tym, że jeżeli dojdzie do kolizji w czasie łamania przepisów drogowych (np. podczas zbyt szybkiej jazdy), bez względu na winę, za szkodę w pełnej wartości zapłaci wynajmujący kierowca.

Kolejnym powodem możliwej odpowiedzialności carsharingowca jest ubezpieczenie, a właściwie jego wykluczenia. Każdy samochód wynajmowany na minuty, posiada wykupioną obowiązkową polisę OC. I Choć chroni ona poszkodowanego w każdym przypadku, czasami ubezpieczyciel ma prawo do tzw. regresu dochodzonego od sprawcy. Może zgłosić się do kierowcy z roszczeniem o zwrot wypłaconego odszkodowania m.in. wtedy, gdy spowodował on wypadek w stanie nietrzeźwości lub prowadził pojazd bez uprawnień.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.