Brak spójnego i kompleksowego systemu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego, rozproszenie odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa ruchu, niska skuteczność egzekwowania prawa, stanowiący szczególny problem nietrzeźwi kierowcy, niewystarczająca jakość dróg - zwłaszcza niższej kategorii czy też niezadowalający poziom szkolenia kierowców to - obok niebezpiecznych zachowań kierowców - główne przyczyny dużej liczby wypadków drogowych
- czytamy w podsumowaniu raportu NIK.
Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa. W ciągu ostatnich 10 lat (2010-2020) rocznie ginęło w Polsce średnio ponad 3,2 tys. osób (około 8 każdego dnia). W samym tylko 2019 r. ponad 37 tys. osób zostało rannych, a straty spowodowane wypadkami szacowane są na ponad 56 mld zł rocznie.
Pierwszą tzw. megainformację podsumowującą kontrole bezpieczeństwa ruchu drogowego Najwyższa Izba Kontroli przygotowała w latach 2013-2014. Powodem były alarmujące statystyki – od 2004 r. do 2013 r. na drogach zginęło ponad 47 tys. osób, a znacznie ponad pół miliona zostało rannych. Wówczas kontrolą objęto najważniejsze podmioty odpowiedzialne za szeroko rozumiane bezpieczeństwo.
Od tego czasu bezpieczeństwo ruchu stało się bardzo istotnym elementem wielu kontroli NIK. Do ponownego systemowego zajęcia się tematem skłoniły Izbę m.in. wyniki analizy danych za lata 2015-2019, które nie wskazywały, aby nastąpiła istotna poprawa bezpieczeństwa zarówno w ujęciu krajowym, jak i w odniesieniu do innych państw europejskich. W okresie tym spadła liczba wypadków drogowych oraz ofiar ciężkich (o 5,1 proc.) i lekkich (o 13,1 proc.), natomiast znacznie wzrosła (o 25,5 proc.) liczba kolizji drogowych. Liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych kształtowała się na zbliżonym poziomie (w 2015 r. – 2 938, natomiast w 2019 r. – 2 909). W 2020 r. nastąpił spadek liczby wypadków o ponad 22 proc. w stosunku do 2019 r. Zginęło w nich 2 491 osób, a ranne zostały 26 436 osoby (odpowiednio 14,4 proc. i 25,4 proc. mniej w stosunku do 2019 r.).
Główną przyczyną tego stanu rzeczy była sytuacja związana ze stanem epidemii i ograniczeniami w przemieszczaniu się, która spowodowała, że ruch na drogach w 2020 r. był znacząco niższy niż w latach ubiegłych, a nie systemowa poprawa stanu bezpieczeństwa na drogach. Należy przy tym zauważyć, że pomimo znacznego spadku liczby zdarzeń drogowych, wzrósł wskaźnik osób zabitych na 100 wypadków (z 9,6 w 2019 r. do 10,58 w 2020 r.), a Polska wciąż pozostaje w czołówce państw europejskich, w których na skutek wypadków drogowych ginie najwięcej osób.
NIK wymienia wielu winnych takiego stanu rzeczy. Nieskuteczna walka z pijanymi kierowcami, niezadowalająca liczba policyjnych kontroli, zły stan polskich dróg, nieodpowiednie procedury szkolenia kierowców, nieskuteczne egzekwowanie nałożonych kar - to tylko część z nich. NIK podaje konkretne liczby na poparcie swoich tez. Wystarczy spojrzeć na odsetek przedawnionych spraw związanych z mandatami z fotoradarów.
W wyniku przeprowadzonych kontroli NIK wniosła do Rady Ministrów o:
Pełna treść raportu znajduje się na stronach NIK.