Portal AutoGaleria.pl odniósł się do ciekawych informacji zamieszczonych na japońskim portalu Autoc-One. Otóż Suzuki Jimny doczeka się większego następcy, który trafi do Europy. Nie będzie to jednak ta wersja, którą znamy, ale znacznie dłuższa odmiana Long.
Suzuki Jimny to kultowy model z lat 90. Nowe wcielenie, które zadebiutowało w 2018 roku wywołało na rynku sporo zamieszania. Mała terenówka została sprawcą niemałej rewolucji wśród samochodów terenowych. Okazało się, że za kilkadziesiąt tysięcy złotych można kupić naprawdę uniwersalnego wszędołaza, który w terenowych okolicznościach radzi sobie lepiej niż niejeden Nissan Patrol. Suzuki po raz kolejny udowodniło, że potrafi robić małe i skuteczne terenówki. Był już LJ, był Samurai, a w XXI wieku przyszedł czas na Jimny'ego.
Niestety ten świetny samochód został pokonany przez bezlitosne normy emisji spalin. Mimo długiej listy oczekujących klientów i niemal rocznego czasu oczekiwania na samochody, Jimny w Europie stanął pod znakiem zapytania. Z pomocą przyszła zmiana homologacji na samochód ciężarowy (N1). Pojawiła się "kratka", a tylną kanapę zastąpiła sensowna przestrzeń bagażowa. Jednak w 2022 roku Jimny może wrócić do Europy jako pojazd typowo osobowy pod nazwą Suzuki Jimny Long.
Suzuki Jimny Long będzie też okazją do faceliftingu. Czym będzie się różnił od obecnego modelu? Przede wszystkim długością. Japońskie media donoszą (powołując się na informatorów z Suzuki), że długi Jimny ma mieć o 30 centymetrów dłuższy rozstaw osi. Mówimy więc o pokaźnym aucie, bo obecny Jimny ma 225 cm rozstawu osi i 348 cm długości. Wersja wydłużona powinna więc zapewnić i przestronną tylną kanapę i przestrzeń bagażową (w obecnym Jimny trzeba wybrać).
Większe gabaryty oznaczają większą masę, a to z kolei stawia obecną jednostkę napędową w nie najlepszym świetle. 102-konny silnik mógłby nie poradzić sobie z napędzeniem większego auta. Plotki głoszą, że w gamie Jimnyego pojawią się nowe jednostki napędowe, w tym motor 1.4 Turbo o mocy 129 KM, który już teraz znajdziemy w ofercie Vitary i SX4 S-Cross.
Póki co nie wiadomo. Pierwotnie Jimny w najbardziej "wypasionej" wersji kosztował około 80 tys. zł. Aktualnie listę wyposażenia nieco uszczuplono (Jimny jest dostępny tylko w jednej wersji wyposażenia z silnikiem 1.5 i pięciobiegową manualną skrzynią biegów), a cena poszybowała w górę. Za Jimny'ego z ciężarową homologacją musimy zapłacić 95 550 zł. Wersja wydłużona i z mocniejszym silnikiem będzie zapewne jeszcze droższa. Póki co nie pozostaje nam nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oficjalny komunikat marki w kwestii długiego Jimny'ego.