"Wyższa szkoła jazdy" to cykl na Moto.pl, w którym wyjaśniamy najbardziej kontrowersyjne przepisy ruchu drogowego. Ale nie tylko. Znajdziecie tu mieszankę tematów z pogranicza kodeksu drogowego, egzaminu na prawo jazdy, dobrych praktyk na drodze oraz przydatnych porad dla kierowców. Po kilku odcinkach o zmianach w przepisach i prawnych pułapkach na kierowców dzisiaj wracamy do porad. Opracowaliśmy rozbudowany poradnik, jak przygotować samochód do jazdy po zimie. To ważne, ponieważ zima to zdecydowanie najmniej przyjazna pora roku dla każdego auta.
Paradoksalnie jednym z największych utrapień wcale nie jest śnieg, ale to, co ma go rozpuścić. Sól potrafi wniknąć wszędzie. Jeśli więc nie chcemy wystawiać naszego samochodu na zgubne działanie korozji, konieczne będzie gruntowne mycie, które usunie sól i resztki piasku. W tym celu najlepiej podnieść samochód i z pomocą lancy z ciepłą wodą i dodatkiem środka czyszczącego dokładnie umyć podwozie, w szczególności nadkola, zaciski hamulcowe i wszystkie zakamarki, które mogą magazynować sól. Część mechaników nie zaleca mycia silnika, szczególnie jeśli jest zabezpieczony szczelnie zamocowaną płytą. Jeśli nie wykonamy tego zabiegu starannie, możemy uszkodzić dość kosztowną elektronikę.
Trochę uwagi warto również poświęcić kabinie. Czy tak banalna czynność jak sprzątanie wnętrza może mieć istotny wpływ na eksploatacją samochodu? Ma, i to większy niż nam się wydaje. Trzeba przede wszystkim pozbyć się rzeczy przygotowanych na zimę. Łopatka, piasek w woreczku, preparaty odmrażające, skrobaczki nie będą już potrzebne. Zyskamy dodatkowe miejsce i pozbędziemy się zbędnego balastu.
Pierwsze, słoneczne dni wiosny wykorzystajmy do suszenia przedziału pasażerskiego. Zimą trafia do niego mnóstwo wilgoci w postaci śniegu naniesionego na butach. Jeśli jest to możliwe wyjmijmy i wysuszmy filcowe wykładziny nasiąknięte wodą. Jeśli są bardzo zniszczone, może lepiej wymienić je na nowe. Wysuszenie wnętrza ma istotny wpływ na przewietrzanie samochodu i skuteczne usuwanie pary wodnej przez układ wentylacji. Dmuchawa po prostu nie radzi sobie ze zbytnią wilgocią i zaparowane szyby trzeba przecierać ręcznie. Przepchajmy niedrożne otwory spływowe w drzwiach (od spodu) i bagażniku (od góry, po zdjęciu wykładzin). Mycie szyb od środka pozwoli usunąć osad sprzyjający osadzaniu się pary wodnej. Z rynienek pod pokrywami silnika i bagażnika usuńmy brud i zgniłe liście, nierzadko pozostające tam od późnej jesieni. Woda będzie miała swobodny odpływ, gdy przyjdą pierwsze, obfite deszcze.
Eksploatacja opon zimowych wiosną nie ma sensu, rozgrzewaniu gumy o dużej zawartości krzemionki towarzyszy proces kruszenia. Bieżnik szybko ulega zużyciu, a cała opona szybko się niszczy. Opony letnie są lepiej dostosowane do wiosennej pogody nie tylko pod względem mieszanki używanej do ich produkcji. Mają one drobniejszy bieżnik i większą powierzchnię styku z jezdnią, co zapewnia lepszą przyczepność. Pracują ciszej, a ponieważ są lżejsze pozwalają zredukować zużycie paliwa. Zmianie opon musi towarzyszyć wyważenie kół. Tę czynność powinno się powtarzać co 10 000 km.
Po zimie warto popracować nie tylko przy oponach, ale również przy kołach. Warto sprawdzić ich zbieżność, bo właśnie zimą często ulega ona rozregulowaniu na skutek przejazdów przez lodowe uskoki i dziury w jezdni. Kontrolę zbieżności trzeba powierzyć warsztatowi, koszt takiej usługi nie jest wysoki i waha się między 50 a 150 zł. Przy okazji obejrzyjmy dokładnie obręcze kół, na których pracowały opony zimowe. Być może trzeba je w niektórych miejscach wyprostować albo pomalować. Sprawdźmy też sprawność hamulców i układu kierowniczego.
Płyn hamulcowy powinniśmy wymieniać co trzy-cztery lata. Jeździmy dużo i dynamicznie? To co dwa lata. Przy wymianie opon łatwo też sprawdzić stan tarcz i klocków hamulcowych. Należy pamiętać o tym, że przyspieszona korozja wywołana przez sól może doprowadzić do zablokowania klocków hamulcowych, które nie będą wracać do wyjściowej pozycji, co skutkuje ocieraniem o tarcze. To bardzo częsta po zimie i szkodliwa dolegliwość. Konsekwencje są bardzo rozległe. Rośnie wtedy zużycie paliwa, tarcze klocki i sprzęgło szybciej się ścierają, a w skrajnych przypadkach można przegrzać cały układ hamulcowy.
Poświęćmy także nieco uwagi gumkom wycieraczek. W zimie muszą walczyć z padającym śniegiem i marznącym deszczem. Gumki przymarzają do szyby, co często kończy się ich uszkodzeniem. Wraz z nadejściem wiosny najlepiej je wymienić - nie pożałujemy tego, gdy będziemy przedzierać się przez wiosenne i letnie deszcze.
Warto sprawdzić również przy okazji działanie klimatyzacji zanim zrobi się gorąco. Dzięki temu unikniemy kolejek w serwisie.
Trzeba również posłuchać układu wydechowego. Jeśli pracuje głośniej niż zwykle, powinniśmy odwiedzić warsztat. Jeśli podczas jazdy urwie się nam rura wydechowa może mocno zdemolować podłogę auta. Nie zawsze trzeba wymieniać całe elementy układu wydechowego. W niektórych samochodach na uszkodzenia narażone są konkretne punkty, np. mocowania, które wystarczy wzmocnić. Fachowcy dobrze je znają i jeśli trafimy w serwisie na życzliwą osobę możemy za 50-100 zł przedłużyć eksploatację układu wydechowego o dwa-trzy lata.
Bardzo łatwo sprawdzić poziom płynu chłodniczego. Wystarczy w tym celu obejrzeć przezroczysty zbiornik wyrównawczy, który znajduje się w komorze silnika. Zbyt niski poziom może doprowadzić do przegrzania silnika. W nowych samochodach jest to tym ważniejsze, że nie można na bieżąco kontrolować temperatury ponieważ nie montuje się już wskaźników. Auto o groźbie przegrzania poinformuje nas kontrolką, ale wtedy musimy zatrzymać samochód.
O wymianie oleju decyduje nie tylko przebieg samochodem, ale również czas. Jeśli producent nie zaleca wydłużonego okresu eksploatacji najlepszą porą na wymianę oleju jest wiosna, ponieważ zimą w niskich temperaturach olej zużywa się najszybciej. Nie zapomnij sprawdzić filtra powietrza, może trzeba będzie go wymienić.
Jeśli już będziecie w warsztacie, to warto skontrolować stan zawieszenia i podwozia, a zwłaszcza amortyzatorów, kolumn MacPhersona, sprężyn, silentbloków, wahaczy, gumowych osłon na tłoczyskach amortyzatorów i osłon przegubów półosi. Niestety jeden zniszczony element zawieszenia pociąga za sobą przyspieszone zużycie innych. Poza tym zawieszenie to oprócz hamulców jeden z najważniejszych elementów wpływających na bezpieczeństwo.
Zimą, zwłaszcza gdy dochodzi do dużych wahań temperatury, nad paliwem w baku zbiera się wymieszane z parą wodną powietrze. Para skrapla się na ściankach zbiornika i spływając, osiada na jego dnie. Dlaczego? Nie dość, że woda jest cięższa od paliwa, to na dodatek się z nim nie miesza. Może się więc zdarzyć, że pod warstwą paliwa w zbiorniku zgromadzi się sporo wody. Kiedy silnik ją zassie, niewykluczone, że w najmniej oczekiwanym momencie odmówi posłuszeństwa. Dotyczy to zwłaszcza samochodów, których kierowcy nie tankują do pełna. W silnikach wysokoprężnych obok filtra paliwa montowane są specjalne odstojniki, w których gromadzi się woda. Podczas przeglądu sprawdźmy, co się w nich dzieje.