Testy rozwiązań mających na celu ograniczenie emisji szkodliwych spalin do atmosfery trwają już od dłuższego czasu. Jednym z ciekawszych pomysłów jest budowa sieci trakcyjnej nad fragmentami autostrad, z których korzystają ciężarówki. Takie rozwiązania weszły już w życie w Szwecji oraz w Niemczech.
U naszego zachodniego sąsiada pierwszy odcinek takiej trasy otwarto na autostradzie A5 w Hesji w 2019 roku. Drugi pojawił się nieco później na A1. Obecnie budowane są już kolejne.
Elektryczna autostrada - choć jeździć mogą po niej wszyscy - jest przystosowana do zasilania wyłącznie niektórych pojazdów ciężarowych. Pobierają one bowiem prąd podobnie, jak trolejbusy czy pociągi - z sieci trakcyjnej umieszczonej nad asfaltem. Takie - wyposażonych w pantografy - ciężarówki produkowane są przez firmy Scania i Siemens.
Założenie jest proste. Gdy ciężarówka znajduje się na zelektryfikowanym odcinku autostrady rozkłada pantograf i przełącza się w tryb elektryczny. Może wtedy poruszać się z maksymalną prędkością 90 km/h. Przy okazji ładuje też baterie, które pozwalają na poruszanie się na prądzie jeszcze przez kilka kilometrów po odłączeniu od sieci elektrycznej.
Dopiero w momencie, gdy energia z akumulatorów się wyczerpie, pojazd ponownie włącza silnik spalinowy. Po wjechaniu na kolejny odcinek elektrycznej autostrady, proces zaczyna się od nowa. Taki, hybrydowy styl jazdy ma w znaczącym stopniu zmniejszyć ilość spalanego paliwa, co przekłada się na oszczędności finansowe i mniejszą emisję spalin.
Jak donosi Auto Świat (za niemiecką gazetą "Bild"), elektryczny odcinek autostrady A5 w Hesji zostanie rozbudowany. Podjęto decyzję o wydłużeniu działającego już odcinka (o długości 5 km) o kolejne 7 km. Koszt budowy sieci trakcyjnej dla ciężarówek na tym fragmencie A5 sięgnie 12 mln euro.
Taki ruch ma oczywiście sprawić, że hybrydowe ciężarówki jeszcze większą część trasy pokonają na ekologicznym, bo dostarczanym z zielonych źródeł prądzie. Z wyliczeń firmy Siemens przytaczanych przez Auto Świat wynika, że przy 30-procentowym pokryciu niemieckich autostrad siecią trakcyjną, emisja CO2 spadnie o 7 mln ton, a oszczędności sięgną 16 tys. euro (na 100 tys. km).
Rozbudowa zelektryfikowanego odcinka A5 o kolejne kilometry budzi jednak kontrowersje. Jak argumentuje "Bild", budowa spowoduje utrudnienia w ruchu i pochłonie publiczne środki. Tymczasem z autostrady średnio korzysta zaledwie 5 TIR-ów wyposażonych w pantografy dziennie (tradycyjnych spalinowych przejeżdża niespełna 15 tysięcy).