BMW M4, którym szalał Robert Kubica, trafiło do mechanika. Ten miał pełne ręce roboty

Północna Pętla Nurburgringu uchodzi za jeden z najbardziej wymagających torów świata. Nic więc dziwnego, że bmw m4 w rękach Roberta Kubicy, kierowcy F1, nie miało łatwego życia. Po 36 okrążeniach od razu musiał zająć się nim mechanik.

Film z Robertem Kubicą, który szaleje po Północnej Pętli za kierownicą wypożyczonego bmw m4, to prawdziwy hit zeszłego miesiąca. Film na serwisie YouTube ma już prawie trzy miliony wyświetleń. Wcale nas to nie dziwi. Robert Kubica dosłownie leciał nad torem i przejechał znakomite okrążenie, udowadniając swój talent i wyścigowy kunszt. Od filmu po prostu trudno się oderwać. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego nagrania, koniecznie to zróbcie:

 

Na nagraniu widzieliśmy tylko jedno okrążenie, ale Kubica na tym nie poprzestał. Pokonał aż 36 kółek, co daje w sumie około 750 km. Nurburgring uważany jest za jeden z najtrudniejszych i najbardziej wymagających torów świata. To właśnie tutaj większość producentów testuje swoje samochody, a rekordy Północnej Pętli są jednymi z najbardziej prestiżowych w branży. Robert Kubica każde okrążenie przejechał na limicie. Nic więc dziwnego, że po jego przejeździe m4 musiało od razu trafić do mechaników.

Firma Apex Nurburg podsumowała straty po wyczynach polskiego kierowcy w kolejnym filmie. Mechanicy musieli wymienić choćby łożyska kół, które normalnie wytrzymują na Nurbugringu od 200 do 300 okrążeń. Tuż przed wypożyczeniem w bmw wymieniono też klocki hamulcowe. Kubica zużył je do połowy. Z kolei sportowe opony poddały się po 20 okrążeniach. Kiedy jeżdżą na nich normalni kierowcy (nie ci z F1), to spokojnie wytrzymują 50 przejazdów po Północnej Pętli. Kubica jechał tak szybko, że topić zaczął się nawet dyfuzor. Na filmie dowiedzieliśmy się, że bez szwanku z przejazdu Polaka wyszedł silnik, ale, profilaktycznie, po szaleństwach Kubicy wymieniono w nim olej.

 

Za 36 okrążeń Robert Kubica zapłacił wypożyczalni około siedmiu tysięcy euro. Mniej, niż wyniosą wszystkie naprawy, ale nikt w Apex Nurburg nie narzeka. Lepszej reklamy nie mogli sobie wyobrazić.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.