Spółka ElectroMobility Poland zaprezentowała we wtorek nową markę Izera i dwa pierwsze samochody elektryczne. Mają być polskie, rodzinne i wygodne, a przy tym dostępne w finansowym zasięgu przeciętnego obywatela.
Na temat obydwu modeli na razie nie wiadomo zbyt wiele. Dostępny ma być SUV i hatchback - oba oparte na tej samej platformie i z podobnymi osiągami. Rozpędzą się w ok. 8 sekund do "setki" i przejadą ok. 400 km na jednym ładowaniu. Izera na swojej stronie zaskakująco dużo mówi jednak o technologiach i przydatnych gadżetach, które znajdą się w autach. Przyjrzeliśmy się im bliżej.
Izera chwali się na każdym kroku, że jej auta będą przede wszystkim nowoczesne. I ma być to widoczne od pierwszej chwili spędzonej z samochodem. Kierowcy będą mieli do wyboru baterie (w dwóch wersjach pojemnościowych), które ładować będzie można przy pomocy szybkiego standardu (szczegółów nie znamy).
Co więcej, poborem prądu z ładowarki będzie można zarządzać samodzielnie. Odpowiednie opcje dostępne z poziomu komputera pokładowego pozwolą na ustawienie wybranego czasu i cyklu ładowania, tak aby zaoszczędzić na kosztach wykorzystanego prądu. Będzie też oczywiście możliwość dostosowania stopnia rekuperacji energii podczas jazdy.
Kierowcy dostaną też do dyspozycji aplikację mobilną dostępną m.in. na smartfony. Z jej poziomu będzie można sterować najważniejszymi parametrami pracy auta, m.in. zdalnie włączyć klimatyzację podczas ładowania pojazdu.
Będąc już wewnątrz samochodu będziemy mogli "porozmawiać nim" głosowo lub wprowadzić odpowiednie ustawienia na umieszczonym centralnie ekranie dotykowym. Za kierownicą znajdzie się z kolei dodatkowy wyświetlacz zastępujący analogowe zegary z możliwością personalizacji.
W kokpicie obu samochodów zastosowanych ma zostać również kilka gadżetów, które umilą i ułatwią jazdę. Będzie to m.in. energooszczędne oświetlenie LED, automatyczna klimatyzacja, podgrzewana kierownica i ładowarka indukcyjna dla smartfonów.
Izera chwali się, że jej samochody dostaną cały szereg technologii wspomagających kierowcę. Będą to m.in. systemy: ESC (system stabilizacji toru jazdy), FCW (ostrzeganie przed zderzeniem), BSW (monitorowanie martwego pola) czy TSR (rozpoznawanie znaków drogowych).
Firma deklaruje też szczególne przywiązanie do detali, które nadadzą autom bardziej rodzinnego charakteru. Nie zabraknie zatem kilku gadżetów: m.in. wewnętrznych nakładek progowych chroniących lakier auta, dodatkowych uchwytów umożliwiających dzieciom samodzielne wsiadanie i wysiadanie czy mocowania fotelików w systemie ISOFIX na przednim siedzeniu i tylnej kanapie.
Samochody mają też być praktyczne, wygodne i mieć odpowiednio dużo przestrzeni wewnątrz, co osiągnięto dzięki dużemu rozstawowi osi. Nie zabrakło również kilku dodatków, jak m.in. wysuwanych klamek, podwójnego lusterka wewnętrznego lub rozkładanych stolików dla pasażerów jadących na tylnej kanapie.
Polski samochód elektryczny Izera - o ile projekt zrealizowany zostanie właśnie w takiej formie - zapowiada się zatem bardzo atrakcyjnie. Pojazdy mają być produkowane na Śląsku (choć fabryka jeszcze nie powstała) i będą gotowe w 2023 roku. Producent planuje wprowadzenie ciekawego ratalnego systemu zakupu. Szczegółów na razie jednak nie znamy.