Rolls-Royce Phantom i moneta na krawędzi. Motoryzacyjna legenda zweryfikowana [WIDEO]

Na temat dwunastocylindrowych silników Rolls-Royce'a krąży opowieść, że można na ich pokrywie postawić monetę na sztorc i nie przewróci się nawet po dodaniu gazu. Są tak idealnie wyważone. Ktoś postanowił to sprawdzić.

Jest wiele motoryzacyjnych opowieści, które brzmią mało wiarygodnie. Część z nich dotyczy samochodów marki Rolls-Royce. Jeśli ktoś się interesuje motoryzacją, pewnie słyszał historię sprzed lat o brytyjskich samochodach i monecie.

Zgodnie z legendą silniki V12 tej marki były wyważone tak doskonale, że na pokrywie pracującej jednostki napędowej można było postawić monetę na boku i nie przewracała się, nawet po dodaniu gazu.

Na szczęście znalazł się bohater, który postanowił zweryfikować legendę za pomocą flagowego modelu Rolls-Royce Phantom. To Matt Watson z angielskiego portalu Carwow. Dzięki niemu możemy przekazywać opowieść dalej. Dziennikarz udowodnił na filmie, że to wykonalne. Postawił monetę o nominale jednego funta i przekonał się, że pozostała na tym samym miejscu, nawet gdy wprowadził silnik na wyższe obroty.

 

Nie tylko Rolls-Royce. Test przejdzie większość aut z silnikami V12

Jeśli pogrzebać głębiej w internetowych zasobach, okazuje się, że nie on jeden. Pracownik serwisu Rolls-Royce'a z Cleveland powtórzył jego wyczyn i uwiecznił go na TikToku.

Należy zaznaczyć, że opowieść powstała w czasach, kiedy jednostki napędowe aut wywoływały znacznie więcej wibracji niż kiedyś. Od wielu nie tylko Rolls-Royce, lecz także inne drogie samochody pozwalają na taką sztuczkę. Udowadnia to nawet właściciel BMW 850CSi z lat 90. XX wieku na poniższym wideo.

 

Jest jeden warunek. Takie auto powinno mieć widlasty silnik o dużej liczbie cylindrów. Nie bez przyczyny takie jednostki napędowe trafiają do aut najwyższej klasy. Są synonimem luksusu i niezbędną cechą prawdziwej klasy premium ze względu na aksamitną pracę. Widlaste "dwunastki" to najlepiej wyważone silniki świata.

Niestety piękna legenda może niebawem stać się niemożliwa do zweryfikowania. Wprawdzie aktualnie są na rynku samochody wyposażone w silniki V12, a Mercedes nawet zapowiedział, że taka jednostka trafi do następnego modelu klasy S, ale ich los jest niewątpliwie przesądzony. To kwestia czasu.

Prędzej czy później wyprą je silniki elektryczne, które w ogóle nie powodują wibracji. Są idealnym napędem luksusowych limuzyn. Tylko co to za sztuka postawić na nich monetę na sztorc?

Więcej o: