Burze, wichury, a nawet śnieg. Co robić, gdy nawałnica złapie nas w samochodzie?
Zaparkuj w bezpiecznym miejscu
Poruszanie się przy ulewnym deszczu lub gradzie, ograniczającym widoczność do kilku metrów, stanowi ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla nas, lecz również innych użytkowników drogi. Jeżeli nie czujesz się pewnie, to warto zjechać w bezpieczne miejsce. Najlepszym byłaby stacja paliw z solidnym dachem lub wielopoziomowy parking. Niestety, o takie miejsce jest zazwyczaj trudno. Wtedy warto poszukać bocznej drogi, szerokiego chodnika lub przestrzeni, na której nie ma drzew mogących się przewrócić.
Należy też pamiętać, że zatrzymanie się na pasie ruchu i próba ustawienia trójkąta ostrzegawczego są niebezpieczne. Przy ograniczonej widoczności szansa na najechanie w tył naszego pojazdu jest bardzo wysoka. Dodatkowo, w razie postoju, nie warto wychodzić z samochodu. Pojazd w znacznej mierze wykonany z metalu chroni przed wyładowaniami atmosferycznymi. Trzeba jednak trzymać ręce z daleka od metalowych przedmiotów, które mogą być przewodnikiem prądu. Możliwe i bezpieczne jest natomiast korzystanie z telefonu komórkowego.
Nie gaś silnika i świateł
Pod warunkiem, że nie zaparkowaliśmy w głębokim rozlewisku, ulewny deszcz nie wyrządzi krzywdy autu. Powinniśmy pozostawić silnik włączony, by podtrzymać działanie urządzeń pokładowych. Przyda się klimatyzacja i solidne przewietrzenie wnętrza, co poprawi widoczność i wyeliminuje konieczność otwierania szyb w celu zobaczenia czegokolwiek. Ponadto, uruchomiona jednostka napędowa pomoże szybko odjechać z miejsca, które nagle może stać się niebezpieczne z uwagi na gwałtownie podnoszący się poziom wody lub przewracające się drzewo.
Nie należy się też martwić o koszty. Silnik spalinowy zużywa od 0,5 do 1 litra paliwa na godzinę. Przy obecnych cenach, lepiej poświęcić 4 zł, niż później martwić się o ewentualne uszkodzenia lub dyskomfort podczas postoju. Po zaparkowaniu auta na poboczu lub w miejscu, z którego korzystają piesi, rowerzyści i samochody, należy pozostawić włączone światła mijania i włączyć awaryjne. Pomarańczowe, migające światła będą dobrze widoczne w ulewie przynajmniej z kilkunastu metrów.
Uwaga na kałuże
Obfite opady deszczu i gradu dość szybko ograniczają drożność kanalizacji. Głębokie rozlewiska pojawiają się w wielu miejscach i utrudniają lub wręcz uniemożliwiają przejazd.
Podczas gwałtownych burz nie dziwią zatem potoki płynące głównymi szlakami komunikacyjnymi albo metrowej głębokości woda pod wiaduktami i w zagłębieniach. Takich miejsc stanowczo należy unikać. Zalanie silnika wykluczy dalszą drogę, zablokuje przejazd innym i narazi użytkownika na wysokie koszty remontu. Konieczne będzie też osuszenie wnętrza i pozbycie się wilgoci, pleśni i innych szkodliwych dla dróg oddechowych drobnoustrojów.
Jeśli mimo dość wysokiego poziomu wody przejazd jest możliwy, należy zredukować prędkość i zwiększyć odległość względem poprzedzającego pojazdu. Szybki wjazd w stojącą wodę może wywołać poślizg i doprowadzić do utraty kontroli nad samochodem. Dodatkowo, wysoka fala spowoduje zalanie układu zapłonowego albo innych elementów elektrycznych i unieruchomi auto. Warto też zwolnić, by nie wpaść w niewidoczną dziurę lub studzienkę. Zawieszenie bardzo łatwo uszkodzić. Hamowanie zalecamy rozpocząć przed rozlewiskiem. Przy wciśniętym pedale hamulca amortyzatory nie spełniają swej roli, a wjazd w spory ubytek jezdni generuje energię, która bezpośrednio przenosi się na koła i elementy układu jezdnego. Usterka gwarantowana.
Nie parkuj w zagłębieniach terenu
Strażacy mają coraz więcej zgłoszeń od osób uwięzionych w głębokich rozlewiskach. Woda w takich miejscach błyskawicznie się podnosi, a siła z jaką napiera na karoserię jest tak duża, że uniemożliwia otworzenie drzwi. Dodatkowo, zacznie powoli wlewać się do kabiny. Historia zna przypadki utonięć w samochodach pod wiaduktami lub w drogowych nieckach przy zbiornikach wodnych.
Naładuj telefon, nie zapomnij o ładowarce
Jeśli wyruszasz w drogę w burzowym okresie, zawsze miej ze sobą telefon i ładowarkę. Nie wiadomo, jak długo potrwają anomalie pogodowe, a konieczność wezwania pomocy może nastąpić w każdym momencie. Jeżeli usłyszysz informację w radio o nadciągającym gradobiciu, lepiej poszukaj schronienia pod solidnym dachem. O ile będąc w kabinie, nic nie powinno się wydarzyć, o tyle dach, maska i pokrywa bagażnika mogą nie przetrwać starcia z zamarzniętymi kulkami o średnicy kilku centymetrów. Usunięcie skutków gradobicia zazwyczaj okazuje się dość kosztowne.
-
Opinie Moto.pl: nowa Dacia Sandero. Mały-wielki problem. Dla konkurencji
-
Spawał tłumik w oplu, a spalił dwa sąsiednie garaże, czyli jak nie używać spawarki
-
Joe Biden ścigał się z Colinem Powellem na lotnisku. Obaj za kierownicami Chevroletów Corvette [WIDEO]
-
Auto do zadań specjalnych. Zaskakująco dzielne nie tylko w ciężkim terenie
-
Sprawdzamy nową ofertę Toyoty. Popularne modele teraz w dobrej cenie
- Z USA ściągamy najciekawsze auta. Niski wiek, duże silniki oraz... wypadki na koncie
- Mercedes EQA - debiutuje kolejny samochód elektryczny. Kompaktowy SUV bazuje na GLA
- Nowy McLaren 675LT to demon prędkości. Mieli oponami na czwartym biegu i rozpędza się do 328 km/h [WIDEO]
- Nowe życie Lancii? Koncern Stellantis chce, żeby była marką premium
- Kręcił "bączki" na parkingu pełnym samochodów. W aucie miał żonę i dwoje dzieci
Forum
- OT - nie miałem racji w sprawie 15latka (23)
- Uszkodzone lusterko Belgia (23)
- Posłuchali rady trypla. Dziecko walczy o życie. (29)
- Kuligi rozpoczęto. Chociaż sezon już sie kończy. (28)
- OT czarny humor jak jedzenie... (38)
- Dlaczego ubezpieczenia są drogie (60)
- Pizdowatość drogowa. (61)
- Prawko kat B i nowe uprawnienia (10)
- Kuligi czas zacząć. (61)
- Kleber Quadraxer 2 - test kompletny (23)