Nie dla nas Hyundai Veloster. Awangardowo stylizowany hatchback z tylnymi drzwiami umieszczonymi tylko po jednej stronie jest hitem na niektórych rynkach, ale Polacy nie chcieli go kupować. Dlatego przedstawiciel koncernu nawet nie próbuje oferować drugiej generacji tego samochodu.
Do tej pory Veloster mimo znakomitego wyglądu nie mógł zaoferować prawdziwie sportowych osiągów. Teraz się to zmieniło. Tam gdzie jest dostępny, w sprzedaży pojawi się sportowa wersja Veloster N. Hyundai postanowił połączyć zespół napędowy i układ jezdny z ze sportowej odmiany N bardziej klasycznego hatchbacka i30 i nowatorskie nadwozie Velostera.
Dzięki temu powstał Veloster N. Tak samo jak w modelach i30 N pod jego maską pracuje silnik o poj. 1,6 l i mocy 250 KM lub 275KM (z pakietem Performance), ale nowością jest skrzynia biegów.
Oprócz manualnej po raz pierwszy z połączeniu z tym silnikiem będzie oferowana dwusprzęgłowa przekładnia DCT N. To 8-stopniowa zautomatyzowana skrzynia biegów o sportowej charakterystyce, która dzięki zastosowaniu tzw. mokrych sprzęgieł przenosi większy moment obrotowy.
Hyundai Veloster N fot. Hyundai
Skrzynia biegów DCT N jest interesująca z dwóch powodów. Po pierwsze pozwala "urwać" z przyspieszenia 0-100 km/h aż pół sekundy - po wyposażeniu w nią Velostera N ten parametr zmienia się z 6,1 s na 5,6 s.
To możliwe dzięki specjalnym trybom pracy przekładni nazwanymi N Sense Shift, N Power Shift i N Grin Shift. Szczególnie interesujący jest ten ostatni, bo dzięki chwilowemu wzrostowi maksymalnego momentu obrotowego (z 353 Nm do 378 Nm) ma oferować wrażenia rodem z gier komputerowych.
Po drugie, co nas powinno najbardziej interesować, taka konfiguracja napędu będzie oferowana również w Hyundai i30 N hatchback i liftback, a więc także w Polsce. Tej interesującej opcji powinniśmy się doczekać na przełomie roku 2020 i 2021.
Dzięki temu jeden z najlepszych samochodów klasy GTI na rynku stanie się jeszcze atrakcyjniejszy. Pozwoli to otrzeć łzy żalu, wywołane niedostępnością na naszym rynku Velostera.