JATO Dynamics podaje, że w zeszłym miesiącu zarejestrowano w Europie 1 063 264 nowych samochodów. Liczba robi wrażenie, ale jeśli zestawimy ją z lutym 2019 r., to okaże się, że rynek wyhamował. Spadek rejestracji rok do roku to 7 proc. Większą sprzedaż odnotowano tylko w Estonii, Portugalii, Grecji, Finlandii, Chorwacji, Łotwie, oraz na Litwie.
Najważniejsze europejskie rynki tracą. Holandia jako jedyna utrzymała liczbę rejestracji na poziomie sprzed roku. Sprzedaż spadła za to we Francji (-2 proc.), Wielkiej Brytanii (-3 proc.), Hiszpanii (-5 proc.), Włoszech (-8 proc.) oraz w Niemczech (-11 proc.). Polska? Nad Wisłą branża motoryzacyjna odnotowała jeszcze gorsze wyniki - liczba rejestracji spadła o 12 proc. Większe spadki odnotowano tylko w Szwajcarii, Danii oraz Rumunii. W przypadku tego ostatniego rynku możemy już mówić o zapaści. Rumunia zakończyła luty na 27-procentowym minusie.
Przyzwyczailiśmy się, że zdecydowanym numerem 1 na europejskim rynku jest Volkswagen Golf, który zawsze w podobnych zestawieniach ma bardzo dużą przewagę nad konkurentami. Jednak trudny czas na europejskim rynku i koniec życia siódmej generacji (na drogach zaczyna się pojawiać Golf 8) wyraźnie odbiły się na sprzedaży kompaktu. Golf zanotował aż 21-procentowy spadek liczby rejestracji. To pozwoliło Renault Clio na zajęcie pierwszego miejsca. Francuskie miejskie auto również straciło klientów, ale znacznie mniej niż Volkswagen.
Jeżeli chodzi o marki, to, mimo spadków, pozycja Volkswagena wydaje się niezagrożona. Ma sporą przewagę na Peugeotem i Renault. Tak prezentuje się top 5 producentów w lutym 2020 r.