Nie będę tutaj udawał jakiegoś zawodowca i torowego wyjadacza. Drugiego dnia testów, po krótkiej odprawie, na której dowiedzieliśmy się, że za chwilę każdy dostanie swoje RS Q3 lub RS Q3 Sportback i będzie miał półtorej godziny na testowanie auta na zamarzniętym jeziorze, podszedłem do instruktora z prośbą, żeby ze mną pojeździł. Na torach byłem kilkukrotnie, ale na lodowym - jeszcze nigdy. Głupio byłoby więc skasować kosztującego wyjściowo 266 500 zł SUV-a na pierwszym zakręcie.
Instruktor kazał mi wyłączyć wszystkie systemy, ustawić sportowy tryb Dynamic (w RS-ach są jeszcze dwa ostrzejsze RS1/RS2, które można włączyć specjalnym przyciskiem na kierownicy) i z nim na fotelu pasażera pokonać dwa kółka. Dał mi kilka rad, wyjaśnił np., kiedy docisnąć hamulec, żeby auto zacieśniło zakręt i, w którym momencie zapomnieć o strachu i wcisnąć mocno gaz na wyjściu z zakrętu, a potem kazał zjechać z toru.
Dobra, wszystko wiesz. Masz półtorej godziny i się baw. Z każdym kółkiem wjeżdżaj w zakręty trochę szybciej. Nie bój się. Nawet, jak wypadniesz, to masz krótkofalówkę, wyciągniemy cię z zaspy. Dobrej zabawy!
- trzasnął drzwiami i zostawił mnie samego z RS Q3 Sportback, pod maską którego pracuje pięciocylindrowa bestia, 2.5-litrowy silnik TFSI o mocy 400 KM. To aktualnie najmocniejszy SUV w swojej klasie. BMW X2 M35i ma dwulitrową jednostkę o mocy 306 KM, a nowy Mercedes GLA wciąż czeka na mocarne odmiany AMG 45. Ta z literą S przebije mocą RS-a, ale dla kierowcy na moim poziomie to bez znaczenia. W RS Q3 moment obrotowy (485 Nm) dostępny jest w szerokim zakresie od 1950 do 5850 obr./min. Zarówno RS Q3, jak i RS Q3 Sportback, od 0 do 100 km/h rozpędzają się w 4,5 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h, opcjonalnie limit podnieść można do 280 km/h.
Kosmos. A jednak ten irracjonalnie szybki i mocny kompaktowy SUV wcale nie chciał mnie zabić. Na skutym lodem (temperatura na jeziorze wynosiła -21,5 stopnia), dość ciasnym i bardzo krętym torze pozwolił mi się znakomicie bawić. Rzeczywiście, po paru zakrętach wyczułem, jak RS Q3 się zachowuje i mogłem w pełni oddać się frajdzie z jazdy. Po pół godzinie każdy łuk pokonywałem niezdarnymi, ale satysfakcjonującymi slajdami, a na wyjściu z zakrętów pozwalałem sobie na wciśnięcie gazu w podłogę. Piękne półtorej godziny.
Audi RS Q3 jest przyjazne dla niewprawionego kierowcy i nawet w tak skrajnych warunkach pozwala mu na szaleństwa na granicy, ale wyraźnie akcentuje moment, w którym możemy przekroczyć swoje limity.
Jednak dwa RS-y wcale takie nie muszą być. Audi doskonale wiedziało, że nie każdy z nas będzie potrafił skorzystać z pełnego potencjału 400-konnego silnika, zwłaszcza na lodzie. Dlatego częścią dwudniowych testów były pokazowe przejażdżki na tym samym torze z zawodowymi kierowcami rajdowymi. Tam już nie było mowy o "zabawie", to była ostra, wyczynowa jazda bez brania jeńców. I RS Q3 czuły się jak u siebie. Zresztą zobaczcie sami:
Wiem, że jest sporo osób, które lubią narzekać, że Audi RS są zbyt delikatne i proste do opanowania jak na topowe wersje, ale dla zdecydowanej większości to ogromna zaleta. Drugiego dnia jeździliśmy po jeziorze, ale pierwszego wytyczono nam liczącą ponad 200 km trasę po zaśnieżonych drogach wokół Arvidsjaur, gdzie RS Q3 i RS Q3 Sportback mogły pokazać swoją drugą naturę - luksusowego, bogato wyposażonego i naszpikowanego najnowszymi systemami SUV-a czy crossovera segmentu C.
Audi Q3 w wydaniu RS jest oczywiście twardsze od zwykłych odmian (to też kwestia aż 21-calowych kół, jakie można wybrać w konfiguratorze), dodatkowo obniżono je o 10 mm, w standardzie ma sportowe zawieszenie, inaczej skonfigurowany układ kierowniczy oraz napęd quattro z ostrzejszym oprogramowaniem. Agresywne akcenty na nadwoziu nie pozostawiają złudzeń, że to sportowa wersja, a i wnętrze podkreśla to na każdym kroku.
Ale RS Q3 wcale nie męczy. W trybach "Auto", a zwłaszcza "Comfort" pozwala się odprężyć za kierownicą, nie przejmować słabszymi i bardzo śliskimi drogami (czuwa nad nami długa lista asystentów), a kolejne kilometry pokonywać, nie czując zmęczenia trasą. Wykonanie, dbałość o detale i wykorzystane materiały to sama czołówka segmentu. I trzeba bardzo się postarać, żeby gdzieś znaleźć słabsze plastiki czy wytknąć jakiemuś systemowi pomyłki. Imponuje też długa lista wyposażenia, ale to żadne zaskoczenie. Kompakty niemieckiej wielkiej trójki już dawno przyzwyczaiły nas, że odpowiednia liczba zer na koncie pozwala na wpakowanie na pokład wielu opcji, które kojarzą się ze znacznie większymi modelami. Litery "RS" nie zabierają też nic z praktyczności obydwu wersji.
Audi RS Q3 oraz RS Q3 Sportback potrafią dostarczyć mnóstwa frajdy z jazdy amatorowi, być piekielnie szybkie w rękach profesjonalisty, a w trasie i codziennym życiu nie zamęczyć swojego kierowcy. Przy 400 KM mocy i kosmicznych osiągach nie zapominają po co kupuje się kompaktowe SUV-y i crossovery. Taka uniwersalność ma swoją cenę, ale jest kwintesencją klasy premium, o czym pisałem niedawno w teście innego Audi w sportowej wersji.